Wyścig technologii dronów przechodzi najśmielsze oczekiwania, a za ich opracowywanie zabrały się największe światowe koncerny, wysyłając swe maszyny na Ukrainę, by tam przeszły chrzest bojowy. Nagle do grona tego postanowił dołączyć pewien polski startup z Krakowa.

Polski wynalazek sam wypatrzy wroga

Polacy z energią zabrali się do pracy, a jej efektami pochwalili się we wtorek, 22 października, kiedy to światło dzienne po raz pierwszy ujrzał DefendEye. Na pierwszy rzut oka to niewielka kruszynka, ważąca zaledwie 250 gramów, jednak konstruktorzy zadbali, by naszpikować ją najnowszymi rozwiązaniami technicznymi. Posiada między innymi kamerę noktowizyjną, ale jego prawdziwym sercem jest Sztuczna Inteligencja, która w całości odpowiada za sterowanie maszyną. I właśnie to ma być jeden z jej atutów.

- Jesteśmy przekonani, że nasze rozwiązanie zrewolucjonizuje rynek dronów. Jego pełna autonomiczność, w tym start, gwarantuje wiele zastosowań i przede wszystkim brak konieczności wielogodzinnych szkoleń czy angażowania wykwalifikowanych pilotów – mówi James Bucheiman kierownik zespołu, który pracował nad dronem.

Ciekawie robi się już od samego początku. DefendEye do startu nie potrzebuje konfiguracji, a do pełnienia swych zadań zbędny jest mu również człowiek. Ten, jak na talerzu, dostanie zestaw danych z obserwacji i to już po tym, gdy AI je przeanalizuje.

Maszynka wyposażona jest też w system czujników, pozwalających jej przyczaić się na ziemi i wyczuć, gdy na odległość 20-50 metrów zbliży się człowiek. Gdy ten podejdzie zbyt blisko, dron sam wzbije się w powietrze, rozpocznie obserwację i dostarczy operatorom komplet danych o tym, ile osób się zbliża, gdzie dokładnie są i z jaką prędkością się poruszają.

Dron z Polski leci podbić świat

Twórcy DefendEye nie mają wątpliwości, że ich niewielki dron doskonale sprawowałby się na polu walki, ale stworzony jest też do akcji poszukiwawczych. Dzięki sieci czujników i AI, sam jest w stanie rozpoznać ludzi i przekazać dane o ich położeniu. Może dostarczyć też mnóstwa innych danych.

„W operacjach ratowniczych, takich jak gaszenie pożarów, strażacy mogą natychmiast wystrzelić drona, aby ocenić temperaturę i zidentyfikować źródła ognia, zwiększając bezpieczeństwo przed wejściem do płonącego budynku. W ratownictwie morskim może szybko zlokalizować osoby za burtą. Z kolei w sektorze cywilnym dron DefendEye świetnie sprawdza się w monitorowaniu upraw rolnych, gdzie sztuczna inteligencja pomaga identyfikować problematyczne obszary, a także liczeniu i lokalizacji zwierząt hodowlanych” – twierdzą twórcy DefenceEye.

Dron miał swą premierę we wtorek, a cały projekt jest obecnie na etapie zamykania pierwszej rundy finansowania z udziałem międzynarodowych inwestorów. Jego twórcy zapewniają, że już niedługo wejdzie do seryjnej produkcji i pojawi się na globalnym rynku. Dron ma jeszcze jedną zaletą, którą jest cena. Za sztukę trzeba zapłacić zaledwie 500 dolarów.