Korea Południowa: armia zamawia drony z tektury

We wtorek, 3 grudnia 2024 roku Ministerstwo Obrony Republiki Korei Południowej poinformowało, że koreańskie wojsko otrzyma niedługo nietypowy sprzęt wojskowy. Do końca 2024 roku zakupione miało zostać 100 tanich dronów z tektury. Choć drony są w koreańskiej armii już powszechne, to dotychczas Koreańczycy nie posiadali w swoich arsenale tekturowych bezzałogowców. Nowa broń trafić ma do Dowództwa Operacji Dronów.

ikona lupy />
Warmate w locie. Koreańczycy w zeszłym roku zakupili ok. 200 sztuk polskiej amunicji krążącej. / WB Electronics

Ruch ten dla wielu osób może wydawać się zaskakujący. Coraz częściej słyszymy bowiem o zaawansowanych bezzałogowcach, które miałyby trafiać w cele oddalone o 1000 km, posiadające cechy stealth czy takie, które w przyszłości miałyby zastąpić załogowce dotychczas myśliwce. Tekturowe drony z Korei Południowej mają być odpowiedzią na analogiczne rozwiązanie, które zaprezentowano ostatnio w Korei Północnej.

Co potrafi koreański dron z tektury

Jak informują południowokoreańskie media, dzięki wykorzystaniu do produkcji bezzałogowców tektury oraz ograniczenie elektroniki, dron jest bardzo tani. Jedna jednostka kosztować ma jedynie ok. 5 mln wonów, czyli 3,6 tys. dolarów. Niewielki koszt wytworzenia nowej broni to jednak nie jest jedyna zaleta nowego drona. Zastosowane materiały i mała wielkość bezzałogowca sprawiają, że jest on trudnowykrywalny. Im trudniej wykryć takiego drona, tym groźniejszym jest on przeciwnikiem dla obrony przeciwlotniczej. Wojsko planuje używać tekturowych dronów głównie do misji rozpoznawczych, jednocześnie badając potencjał samobójczych ataków.

O samym bezzałogowcu już pisaliśmy w październiku. Przypomnijmy jednak kilka faktów. Podczas zeszłorocznej wystawy KADEX (Korea Army International Defense Exhibition) 2024, koreański startup Peach zaprezentował drony o nazwie Papidrone-800. Wizualnie przypomina on droższe, znane z wojny na Ukrainie drony opracowane na bazie latającego skrzydła. Różnicą są jednak zastosowane materiały czy waga. Specjalny klej łączący tekturę pozwala maszynie latać także w trakcie deszczu. Maksymalna masa startowa to zaledwie 1 kg. Dron przenosić może więc niewielki ładunek wybuchowy (np. granat ręczny).

ikona lupy />
FlyEye to podstawowy dron rozpoznawczy Wojska Polskiego. Do zalet bezzałogowca należy duża odporność na zakłócenia i cechy sprawiające, że dron jest trudny do wykrycia. Dron ten jednak do najtańszych nie należy. Koszt jednego wynosi ponad 1 mln zł. / 18 Dywizja Zmechanizowana

Lekkość drona to jego zaleta (ponieważ umożliwia jego transport bez większych problemów), ale także wada. Dron nie może operować, gdy prędkość wiatru przekracza 10 m/s. Długotrwałość lotu określono na 20 minut, a zasięg na 50 km (przy czym zasięg sterowania przez operatora wynosi 20 km). Koszty cięto tak, jak tylko można, więc bezzałogowiec napędzany jest przez jedynie jeden silnik elektryczny. W ofercie firmy ma być także cięższy dron Pepidrona-1800.

Drony z tektury na Ukrainie

Co warto zaznaczyć, to nie Koreańczycy wymyślili taką nietypową broń. Już 1,5 roku temu, w sierpniu 2023 roku SBU (Służba Bezpieczeństwa Ukrainy) użyła wyprodukowanych w Australii dronów z tektury do ataku na rosyjską bazę lotniczą w Kursku. Tam według Ukraińców uszkodzone miało zostać kilka samolotów oraz elementy systemu obrony powietrznej S-300.

Zastosowane drony, to Sypaq Corvo PPDS. Tanie australijskie bezzałogowce mogą być transportowane w płaskich paczkach (przypominających złożone kartonowe pudełko), co znacznie ogranicza koszty związane z transportem. Po złożeniu może on służyć, przenieść do 3 kg ładunku na odległość nawet 120 km. Pozwala to uzbroić go m.in. w głowicę przeciwpancerną, co oznacza, że ten tani papierowy dron może okazać się zagrożeniem dla opancerzonych pojazdów.

ikona lupy />
Australijskie tekturowe drony są bardzo łatwe w transporcie. / Sypaq

Czy takie drony mogą zmienić losy wojny? Raczej jedynie w krótkim okresie. Masowe użycie tekturowych dronów może znacznie obciążać obronę przeciwlotniczą przeciwnika. Przeciwnik może zestrzelić go przy pomocy rakiety bądź użyć artylerii lufowej, jednak nawet w przypadku armat kal. 23 mm koszt może przewyższać cenę jednego drona.

Co jednak warto zauważyć, takie tanie bezzałogowce można niemal zawsze strącić przy pomocy środków walki radioelektronicznej. Nowoczesne zagłuszarki byłyby w stanie niszczyć całe roje w ciągu kilkudziesięciu sekund. Nadzieję na walkę z tego typu zagrożeniami daje także laser. Technologia rozwijana jest obecnie przez wiele państw i uznawana za posiadającą wielki potencjał. W przyszłości tanie drony będzie można zapewne strącać przy pomocy lasera, którego strzał kosztować może kilka dolarów, a amunicja jest w zasadzie nieograniczona (potrzebny jest jedynie stały dostęp do energii elektrycznej).