Pierwsze informacje o planach Rosji i Białorusi dotyczących wznowienia ćwiczeń Zapad 2025 pojawiły się już w lutym 2024 roku w czasie wizyty delegacji białoruskich wojskowych w Moskwie. Wówczas wielu komentatorów sądziło jednak, że w obliczu wojny w Ukrainie Rosja zrezygnuje z tego rodzaju manewrów. Rzeczywistość pokazała, że było to błędne założenie.
Zapad 2025. Ruchy wojsk Rosji i Białorusi przy granicy z Polską
Oficjalne potwierdzenie faktu, że za wschodnią granicą Polski rozpoczęto intensywne przygotowania do kolejnych ćwiczeń wojskowych nadeszło w sierpniu tego roku. Szef Departamentu Międzynarodowej Współpracy Wojskowej Ministerstwa Obrony Białorusi Walery Revenko poinformował wówczas sztaby obydwu armii zabrały się już do pracy.
Aktywna faza rosyjskich manewrów zaplanowana jest w dniach 12–16 września. W ćwiczeniach może wziąć udział 13 tys. żołnierzy, a nieoficjalne informacje mówią, że może ich być nawet 30 tys. Z informacji białoruskiego resortu obrony wynika, że podczas manewrów przewidziano m.in. szkolenia z użycia pocisków hipersonicznych Oresznik oraz symulacje zastosowania broni atomowej. Można zatem odbierać manewry jako przygotowania reżimu do ewentualnego starcia z siłami NATO.
– To dla nas przede wszystkim ważny element strategicznego odstraszania – zapowiedział minister obrony Białorusi, Wiktor Chrenin.
– Musimy poważnie potraktować ćwiczenia w pobliżu granic NATO i Unii Europejskiej. Zarówno kraje sąsiadujące, jak i samo NATO traktują je z najwyższą powagą – powiedział litewski wiceminister obrony Tomas Godliauskas w rozmowie z Politico. Zaznaczył przy tym, że "Litwa i sojusznicy są przygotowani, zjednoczeni i będą uważnie monitorować rozwój sytuacji, gotowi do reakcji w razie potrzeby".
Rosjanie znów coś kombinują na Białorusi. Powtórka z 2021 roku
Organizatorzy zapewniają, że będą to największe ćwiczenia w historii, jednak nie trzeba sięgać daleko w przeszłość, aby przypomnieć sobie podobne deklaracje z 2021 roku. Wówczas w analogicznych manewrach uczestniczyło 200 tys. żołnierzy i 760 jednostek sprzętu pancernego, a po zakończeniu ćwiczeń wojska nie wróciły do koszar, lecz kilka miesięcy później ruszyły na Ukrainę. Podobne obawy budzą też obecne zapowiedzi.
Niepokój na granicy z Białorusią. Polska przerzuca 40 tys. żołnierzy
Polska nie zostaje bierna. Wiceminister obrony Cezary Tomczyk podkreśla, że kraj przygotowywał się do tej chwili przez wiele miesięcy, prowadząc ćwiczenia z udziałem ponad 30 tys. żołnierzy, zarówno polskich, jak i sojuszniczych. W najbliższych dniach rozpocznie się też intensywny przerzut polskich wojsk w rejon przygraniczny. Według zapewnień MON zostanie tam rozmieszczonych 40 tys. żołnierzy.
– Pamiętajmy, że Zapad 2025 jest ćwiczeniem ofensywnym. Od tego zaczęła się wojna na Ukrainie, ale też agresja na Gruzję. W związku z tym polskie wojsko się do tego przygotowywało – przekonuje Tomczyk.
Ćwiczenia Zapad 2025 tradycyjnie przedstawiane są jako manewry obronne, choć "przeciwnik" nigdy nie pada wprost z nazwy. Każdy jednak doskonale wie, o które państwa chodzi. W 2021 roku w tej wojennej symulacji Polska została ochrzczona enigmatycznie "Niaris", Litwa przemianowana na "Republikę Północną", a Łotwa została nazwana "Pomorią".