Krzysztof Brejza, który był inwigilowany Pegasusem w rozmowie w TVP Info, pytany o zaplanowane na piątek przesłuchanie prezesa PiS Jarosłwa Kaczyńskiego przed komisją śledczą ds. Pegasusa, powiedział, że chce "pokazać jak skrajnie niemoralną ekipą jest partia PiS". "Mam nadzieję, poniesie (ona) odpowiedzialność za to, co robiła nam, naszej rodzinie" - dodał K. Brejza.

Mecenas Brejza oskarża

Dorota Brejza, która również byłą gościem w TVP Info, oceniła, że historia Pegasusa, to "historia wielkiej krzywdy, a za tą historią stoi ogrom przestępstwa".

Reklama

"Ta historia pokazuje, (...) co się może stać z obywatelem. To się może stać obywatelowi, który stoi naprzeciwko władzy, wtedy, kiedy służby specjalne są upolitycznione, kiedy prokuratura jest upolityczniona" - mówiła D. Brejza. Wyraziła przekonanie, że Kaczyński musiał mieć wiedzę na temat Pegasusa.

Żona Brejzy: Kto nas wybrał?

Dodała, że oczekuje od Kaczyńskiego odpowiedzi m.in. na pytanie "kto wpadł na taki pomysł, aby inwigilować tym narzędziem polityków" oraz "jaki był klucz doboru osób do inwigilacji".

Prezes PiS na początek

Kaczyński będzie przesłuchiwany w piątek o godz. 12. Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) uzasadniła wybór Kaczyńskiego na pierwszego świadka jego "odpowiedzialnością za działania PiS, rządzącej do grudnia 2023 r., a podczas rządów PiS "dokonano zakupu systemu Pegasus, który działał bez jakiejkolwiek podstawy".

"Jarosław Kaczyński musi opowiedzieć przed komisją, czy podejmował świadomie decyzje o zakupie tego systemu. O to wszystko spytamy 15 marca" - mówiła Sroka.

Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.

Autorka: Malwina Tkacz