Z odpowiedzią na powyższe pytanie przychodzi psycholog społeczna Wendy Wood w swojej książce, „Dobre nawyki, złe nawyki”.Autorka po przeprowadzeniu setek ankiet odkryła, że ​​jednym z powodów, dla których tak trudno jest nam wykształcić zdrowsze nawyki, jest to, że zakładamy, że wdrożenie nowej rutyny zaczyna się od jednej, stanowczej decyzji i odbywa się dzięki żelaznej woli. Ten sposób myślenia jest nie tylko zły, ale i nieprzydatny, pisze Wood.

Pobożne życzenia i dobre chęci

Kiedy obiecujemy sobie, że przestaniemy jeść codziennie słodycze, albo pić pięć filiżanek kawy i nie dotrzymamy słowa, czujemy się winni i uważamy, że brak nam samokontroli. „Założenie jest takie, że twoja siła woli jest wszystkim” — pisze Wood. „Zmiana samego siebie staje się zatem swego rodzaju sprawdzianem naszego charakteru, a przynajmniej tej części, na którą mamy świadomy wpływ”.

Reklama

Przestań się samobiczować, odpuść sobie wyrzuty sumienia, apeluje Wood. Gdy nie uda ci się dotrzymać danego sobie słowa, poszukaj wiedzy i postaraj się lepiej zrozumieć, w jaki sposób powstają nawyki. Wiedza o nich jest ważna: 43 proc. naszych codziennych działań to automatyczne, nawykowe zachowania, twierdzi Wood.

Zastępowanie starych nawyków

Kluczowe w tym zdaniu jest słowo „automatyczne”. Oznacza ono, że ​​nasze nawyki opierają się na podświadomym zachowaniu. Wood przedstawia to w ten sposób: Musisz podjąć decyzję, aby poprosić szefa o awans. Nie musisz codziennie myśleć o całowaniu dziecka przed wyjściem do pracy.

Dlatego wprowadzenie w życie decyzji o prowadzeniu zdrowszego życia jest trudne. Musimy niemal każdego dnia podejmować decyzję, czy zjeść sałatkę (wybór nowego stylu życia), czy burgera z frytkami (pozostanie przy starych nawykach żywieniowych). Każdego ranka musimy podjąć decyzję, że niezależnie od pogody wstaniemy, zakładamy tenisówki i idziemy pobiegać (wybór nowego stylu życia), czy zalegamy w łóżku do śniadania (pozostanie przy starych nawykach).

Czas na zmiany

Jak więc wdrożyć zdrowsze nawyki bez zbytniego myślenia? Wood pisze, że jest to połączenie dobrego nastawienie do siebie i wyznaczonego celu, a nie podejmowania decyzji i samoumartwiania się.

Zacznij od małych rzeczy, sugeruje psycholożka. Jeśli chcesz pobiec maratonie, a nie masz kondycji ani wcześniejszego doświadczenia biegowego, wstań i idź na spacer. Stopniowo buduj swoją wytrzymałość, najlepiej z doświadczonym trenerem personalnym. Po jakimś czasie wcześniejsza pobudka, założenie dresów i butów do biegania stanie się codzienną rutyną.

Teraz, wiosną, jest idealny moment na wprowadzenie takich zmian. Jest coraz cieplej, dzień jest coraz dłuższy, pogoda wręcz zachęca do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Nowalijki zastępują warzywa i owoce sezonowe. Jednym słowem coraz szybciej znikają wszystkie argumenty przeciw zmianie stylu życia. Ale żeby zacząć, musisz być dla siebie miły. Kiedy trudno jest ćwiczyć lub dobrze się odżywiać, lub jeśli po prostu naprawdę, naprawdę raz na jakiś czas masz ochotę na burgera i frytki, a do tego lody z podwójną polewą czekoladową, pomyśl o sobie z czułością i wybacz sobie. Nawyki buduje się mając cel i dobre nastawienie do siebie, a nie poprzez silną wolę.