"W świetle najnowszych dostępnych danych szacujemy, że dynamika sektora budowlanego w Polsce, dla firm zatrudniających powyżej 9 pracowników, spadnie w 2020 r. o niemal 3% w porównaniu do roku ubiegłego. Oznacza to, iż wartość produkcji tych firm spadnie do ok. 108 mld zł" - powiedział ISBnews Jungiewicz.

W ocenie eksperta PMR, w okresie marzec-maj 2020 r. nie nastąpiło zamrożenie prac na budowach rozumiane jako zatrzymanie realizacji inwestycji.

"Na szczęście dla branży, budowy nie stanęły i były kontynuowane cały czas, oczywiście, przy zachowaniu zalecanych środków ostrożności. Jeśli natomiast pod zamrożenie prac na budowach podciągniemy również wstrzymanie się z rozpoczęciem planowanych wcześniej budów, to rzeczywiście tego rodzaju zjawisko miało miejsce" - wskazał.

Dodał, że segmentem budownictwa mieszkaniowego, które najmocniej ucierpiało przez koronawirus w II kwartale roku były inwestycje realizowane przez deweloperów.

"Liczba budów rozpoczętych przez deweloperów w marcu, kwietniu i maju odnotowała dwucyfrowe spadki r/r - od minus 15% w marcu do nawet minus 46% w kwietniu. W rezultacie po pięciu miesiącach roku liczba mieszkań, których budowę rozpoczęli deweloperzy jest już mniejsza o ponad 21% względem analogicznego momentu ubiegłego roku" - tłumaczył Jungiewicz.

W jego ocenie, spadki wolumenu rozpoczynanych budów związane są nie tylko z autonomicznymi decyzjami inwestorów o wstrzymaniu inwestycji.

"Czynnikiem, który w pewien sposób również odpowiada za przytoczone spadki są opóźnienia administracyjne - urzędy wydające pozwolenia budowlane nie pracowały normalnym trybem" - zaznaczył.

PMR przedstawia prognozy dla przedsiębiorstw z branży budowlanej zatrudniających co najmniej 10 pracowników.

Ekspert PMR ocenia ponadto, że sektorem budownictwa najmocniej pokrzywdzonym przez pandemie będzie w Polsce budownictwo kubaturowe niemieszkaniowe, a relatywnie najmniej - infrastrukturalne.

"Z uwagi na fakt, że olbrzymie programy infrastrukturalne w budownictwie drogowym i kolejowym nie tylko są kontynuowane, ale wręcz zwiększana jest ich skala, to budownictwo inżynieryjne staje się swoistym stabilizatorem rynku budowlanego. Obecnie trwa realizacji inwestycji w ramach Programu Budowy Dróg Krajowych o wartości 81 mld zł oraz inwestycji w ramach Krajowego Programu Kolejowego o wartości 46 mld zł. Skala tych projektów i ich terminowa realizacja są kluczowe dla zapewnienia stabilności sektora budownictwa w Polsce" - ocenił.

Ekspert PMR spodziewa się, że w 2021 r. rynek budownictwa inżynieryjnego będzie kontynuować tendencję wzrostową, co będzie związane z finalizacją inwestycji infrastrukturalnych finansowanych środkami unijnymi).

"Budownictwo mieszkaniowe i niemieszkaniowe w 2021 r. odczuje mniejszą liczbę nowych inwestycji i nadal notować będzie spadki, choć nie tak wyraźne, jak spodziewane na obecny rok" - dodał.

Jungiewicz ocenił, że na rynku pracy w sektorze budowlanym nie dość, że nie widać fali zwolnień, to wręcz możliwe są wzrosty w liczbie czynnych etatów i uzupełnienie wieloletnich deficytów kadrowych.

"Firmy budowlane nie zwalniają na razie pracowników. Paradoksalnie, wzrost bezrobocia w Polsce obserwowany w innych branżach staje się pozytywnym czynnikiem i szansą dla branży budowlanej na poradzenie sobie z niedoborem pracowników" - powiedział Jungiewicz.

"Zmniejszy się presja na podwyżki wynagrodzeń, będzie teoretycznie łatwiej zatrudniać pracowników, którzy utracili prace w innych branżach. Jest szansa, że dzięki temu może wystąpić pozytywny wpływ na rentowność w firmach budowlanych" - dodał.

Pytany o perspektywy dla rynku pracy w sektorze i ryzyko masowych zwolnień, ekspert PMR stwierdził, że dopóki nie nastąpi wyraźny spadek popytu na usługi budowlane, nie wystąpi również wyraźny spadek zatrudnienia w branży budowlanej.

"Sytuacja jest w dużym stopniu uzależniona od popytu na usługi budowlane w II półroczu. Spodziewamy się pogorszenia nastrojów inwestycyjnych i mniejszej liczby nowo rozpoczynanych inwestycji w budownictwie kubaturowym - zarówno mieszkaniowym, jak i komercyjnym" - tłumaczył.

"Mniejsza liczba nowych inwestycji może oznaczać zaostrzenie walki konkurencyjnej wśród wykonawców, jednak dopóki nie będzie wyraźnego spadku popytu i pogorszenia płynności w firmach nie spodziewamy się zwalniania pracowników budowlanych. Jeżeli ono wystąpi, w pierwszej kolejności firmy zrezygnują z pracowników tymczasowych" - dodał.

Konsekwencją polityki kadrowej w branży będzie, zdaniem eksperta PMR, stabilizacja poziomu płac w sektorze.

"Sytuacja w branży budowlanej będzie podobna, jak w innych branżach - pracownicy świadomi sytuacji w gospodarce i rosnącego bezrobocia ograniczą oczekiwania płacowe, w związku z czym wyraźnie osłabi się trend wzrostowy wynagrodzeń obserwowany w minionych miesiącach" - powiedział.

"Nie spodziewamy się wyraźnych spadków, maksymalnie do 2%, a raczej stabilizacji poziomu wynagrodzeń. Dopiero wyraźniejsze spadki popytu na usługi budowlane mogą zmienić sytuację" - dodał Jungiewicz.