Flamandzka gazeta "Het Nieuwsblad" powołała się na badania świadczącej usługi HR firmy Securex. Wynika z nich, że w pierwszej połowie 2022 roku jedynie 1,8 proc. Belgów otrzymało wymówienie z pracy. Dla porównania w 2013 r. list z informacją o zwolnieniu otrzymało 8 proc. zatrudnionych w Belgii.

Gazeta zauważyła, że zwolnienie zatrudnionego w Belgii to kosztowna i czasochłonna sprawa. Według specjalistów tak niska liczba zwolnień wynika jednak z napiętego rynku pracy.

"Jeśli teraz kogoś zwolnisz, ryzykujesz, że nie obsadzisz tego stanowiska" – powiedział "HN" dyrektor firmy HR Trends and Insights Frank Vander Sijpe. Jak dodał, często spotyka się z opiniami, że nawet pracodawcy niezadowoleni z jakiegoś pracownika nie chcą go zwalniać, bo "lepiej mieć marnego niż żadnego".

Reklama

Ekspert ocenił, że choć mała liczba zwolnień może wydawać się pozytywna, taka sytuacja szkodzi rynkowi pracy. "Ludzie pracują w firmie, w której źle się czują i są mało produktywni, a jednocześnie blokują miejsce nowym osobom" - wyjaśnił.

Andrzej Pawluszek (PAP)