Wbrew intuicji, że bezlitosna natura sprzyjała męskiej dominacji, społeczności dawnych myśliwych – zbieraczy charakteryzowały się większą równością płci niż późniejsi rolnicy. Skąd to wiemy? Po pierwsze, w wielu współczesnych takich plemionach właśnie praca kobiet zapewnia grupie więcej kalorii niż uprawiane przez mężczyzn polowanie: zawsze można liczyć na zebrane rośliny i owoce, za to łowy często się nie udają. Po drugie, takie społeczności charakteryzują się matrylinearnym systemem pokrewieństwa (w uproszczeniu: dziedziczenie po matce), co wzmacnia ekonomiczną rolę kobiet. Po trzecie, koczowniczy tryb życia w naturalny sposób ogranicza liczbę dzieci, którymi zajmuje się jedna kobieta, co również sprzyja większemu ich udziałowi w ekonomicznym życiu plemienia.
Treść całej opinii można przeczytać w czwartkowym weekendowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej albo w eDGP.