Aż 96 proc. badanych osób na stanowiskach kierowniczych bardziej dostrzega i ceni pracę wykonywaną w biurze niż w domu – wynika z badania przeprowadzonego przez platformę rekrutacyjną Envoy.

Co ciekawe, nie dostrzegają tego zatrudnieni. Aż 42 proc. badanych pracowników zdalnych uważa, że ich praca jest tak samo dostrzegana jak ich „biurowych” kolegów. Najbardziej przekonani, że praca z biura jest faworyzowana są osoby z pokolenia Z (73 proc. respondentów przy średniej 56 proc. dla całej badanej grupy).

Zjawisko faworyzowania pracowników stacjonarnych jest określane mianem „skłonności do bliskości”. Przejawia się ono choćby w zakresie przyznawania awansów i podwyżek.

Reklama

Konserwatywni kierownicy

Problem będzie się nasilał, bo duża część pracowników będzie pracowało zdalnie nawet po zakończeniu pandemii Covid-19. Dyrektor generalny Society for Human Resource Management (SHRM) Johnny C. Taylor podkreśla, że „ludzie nie zmieniają się tak łatwo, jak może się wydawać. Wielu menedżerów przyzwyczaiło się przez całą swoją karierę do posiadania zespołów w biurze i nawet po trzech latach pracy zdalnej nie nabrali do końca przekonania do nowego modelu”.

Okazuje się, że znacznie wyższy odsetek kobiet niż mężczyzn na stanowiskach kierowniczych dostrzega wkład pracujących z domu.

Jaką jeszcze formę może przyjmować wspomniane uprzedzenie? To na przykład pomijanie telepracowników przy wysyłaniu zaproszeń na firmowe spotkania w biurze czy przyznawanie najbardziej rozwojowych projektów „biurowym”.