Pod koniec marca parlament, w którym najwięcej miejsc mają kierowani przez byłego prezydenta Igora Dodona socjaliści, przegłosował wprowadzenie w kraju stanu wyjątkowego. Dodon w 2020 roku przegrał wybory prezydenckie z Sandu.

Podczas trwania stanu wyjątkowego nie można było przeprowadzić wyborów ani rozwiązać parlamentu, do czego dążyła prozachodnia Sandu.

Formalną przyczyną wprowadzenia stanu wyjątkowego była pogarszająca się sytuacja epidemiczna w kraju. Przedstawiciele partii PAS, którą do objęcia urzędu kierowała Sandu, zarzucili jednak socjalistom chęć niedopuszczenia do rozwiązania parlamentu i nowych wyborów. Według sondaży socjaliści Dodona nie utrzymają swojej obecnej pozycji po nowych wyborach.

"Trybunał Konstytucyjny otworzył obywatelom Mołdawii drogę do wyboru nowego parlamentu" - ogłosiła w środę Sandu. Prezydent już wcześniej mówiła, że obecny parlament jest zdominowany przez ludzi sprzeciwiających się jej wysiłkom na rzecz zwalczania korupcji i wprowadzania niezbędnych reform.(PAP)

Reklama