Według organów ścigania jeden z pracowników KAI dokonał przelewu na początku maja, posługując się rzekomo „nowym numerem konta” brytyjskiej firmy, otrzymanym pocztą elektroniczną. Okazało się, że maila z numerem wysłali oszuści, których jak dotąd nie zidentyfikowano.

Pracownik dał się nabrać, ponieważ adres nadawcy wiadomości był dokładnie taki sam jak oficjalny adres kontrahenta – podała agencja Yonhap, powołując się na władze.

„Skrzynka KAI raczej nie została zhakowana, bo to jest producent uzbrojenia. Zakładamy, że mogło dojść do włamania (na serwery) brytyjskiej firmy” – powiedział jeden z policjantów, cytowany przez Yonhap. Nie podano jego nazwiska.

Policjant zaznaczył, że nie ustalono jeszcze, czy za oszustwem stoją przestępcy z Korei Płd. czy z zagranicy.

Reklama