„W dniu, w którym Rosja odpaliła 83 rakiety na Ukrainę, atakując cywilów, a także skwer dla dzieci, lider partii koalicyjnej, aspirujący do funkcji ministra spraw wewnętrznych Matteo Salvini mówił o strefie ograniczonego ruchu drogowego i o tym, że karabinierzy mają problem z zaparkowaniem samochodów w Mediolanie” - odnotowuje rzymska gazeta.

Jak podkreśla, już to wystarczy, by przewidzieć, że następne tygodnie będą bardzo trudne dla centroprawicowej większości, jeśli chodzi o stanowisko wobec wojny na Ukrainie. Tymczasem, zauważa dziennik, pierwszą kwestią, którą będzie musiał przedyskutować nowy parlament rozpoczynający prace w czwartek, może być plan wysłania broni na Ukrainę. Piąty od początku wojny dekret w tej sprawie, opracowany przez obecnego ministra obrony Lorenzo Gueriniego przewiduje wysłanie pojazdów, materiałów i sprzętu wojskowego.

W poniedziałek kandydatka na premiera Giorgia Meloni w wydanym oświadczeniu podkreśliła: „każda z rakiet coraz bardziej izoluje Rosję i umacnia nasze przekonanie o potrzebie obrony tego, kto walczy o swoją wolność”.

Reklama

O konieczności popierania Ukrainy mówi też Antonio Tajani z Forza Italia Berlusconiego. Były przewodniczący Parlamentu Europejskiego jest wskazywany jako kandydat na szefa MSZ.

Ale na tym tle w szeregach centroprawicy bardzo wyraziste jest milczenie Salviniego z Ligi w dniu rosyjskich ataków - stwierdza mediolański dziennik.

Wskazuje także na stanowisko opozycyjnego w nowym parlamencie Ruchu Pięciu Gwiazd, który argumentuje, że prawo do samoobrony było niezbędne w pierwszej fazie wojny, a obecnie taka postawa oddala rokowania pokojowe, które powinny być jedynym celem.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)