Jednym z dokumentów z klauzulą niejawności była wiadomość ówczesnego wiceprezydenta Bidena do prezydenta Baracka Obamy, zaś inne to m.in. materiały przygotowujące go do rozmów telefonicznych z brytyjskim premierem i przewodniczącym Rady Europejskiej.

Biały Dom ponownie zadeklarował, że będzie w pełni współpracował

W czasie rządów Obamy i Bidena premierami Wielkiej Brytanii byli Gordon Brown, David Cameron i Theresa May, zaś przewodniczącymi Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i Donald Tusk.

Reklama

Według CNN we wstępnym dochodzeniu w sprawie niejawnych dokumentów przesłuchano m.in. byłego asystenta wiceprezydenta na temat okoliczności, w jakich dokumenty znalazły się w biurze i domu Bidena.

W piątek Biały Dom ponownie zadeklarował, że będzie w pełni współpracował z powołanym w czwartek specjalnym prokuratorem Robertem Hurem, który ma zbadać sprawę niejawnych dokumentów odnalezionych w prywatnych miejscach używanych przez Bidena. Rzeczniczka Karine Jean-Pierre powiedziała też, że prezydent nie został poinformowany z wyprzedzeniem o decyzji prokuratora generalnego Merricka Garlanda, by powołać niezależnego śledczego.

Znajdowały się w pudełkach wraz z rzeczami osobistymi

Jak podała kilka dni temu stacja CNN, podczas likwidowania dawnego biura Joe Bidena w Penn Biden Center (urzędował tam, zanim został prezydentem) znaleziono tajne dokumenty. O znalezisku, mającym miejsce 2 listopada, prawnik Białego Domu Richard Sauber poinformował Archiwa Narodowe. Te niezwłocznie przejęły dokumenty. Sprawa trafiła do prokuratora generalnego Merricka Garlanda.

Dokumenty dotyczyły m.in. Wielkiej Brytanii, Ukrainy i Iranu. Zawierały materiały wywiadu. Znajdowały się w pudełkach wraz z rzeczami osobistymi Bidena.

Prawnicy Bidena przeszukali inne miejsca, w których potencjalnie mogło się "zawieruszyć" coś niejawnego, czyli jego wille Rehoboth Beach i Wilmington w stanie Delaware. Ta pierwsza okazała się "czysta", natomiast w drugiej znaleziono "niewielką liczbę dodatkowych dokumentów administracji Obamy-Bidena z klauzulami niejawności".

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński

oprac. nab