66 proc. respondentów - odpowiadając na pytanie o to, czy Kaja Kallas powinna zrezygnować z pełnienia funkcji premier Estonii - odpowiedziało "raczej tak" lub "tak". 29 proc. wybrało odpowiedzi "raczej nie" bądź "nie"; 5 proc. nie było w stanie zdecydować.

Mąż Kallas obiecał pozbyć się powiązań z Rosją

Wyborcy największej opozycyjnej partii w kraju - Estońskiej Konserwatywnej Partii Ludowej (EKRE) - w 99,5 proc. uznali, że Kallas musi ustąpić. Większość wyborców innych partii opozycyjnych również zdecydowała o konieczności dymisji premier, podobnie jak w przypadku zwolenników jednej z partii wchodzących w skład obecnego rządu - 55 proc. stronników Partii Socjaldemokratycznej poparło ustąpienie Kallas.

Reklama

48 proc. wyborców innej partii aktualnej większości - Eesti 200 - stwierdziło, że premier powinna podać się do dymisji; 47 proc. - że powinna zostać. 82 proc. wyborców Partii Reform, której przewodniczy Kallas, uznało, że nadal powinna sprawować swój urząd; za dymisją opowiedziało się 14 proc. jej wyborców. 80 proc. respondentów oceniło też, że estońskie firmy nie powinny obecnie angażować się we współpracę gospodarczą w Rosji.

W sondażu przeprowadzonym w ubiegłym tygodniu - krótko po wybuchu skandalu - za dymisją premier opowiedziało się 57 proc. badanych. W ubiegłym tygodniu telewizja ERR poinformowała o kontynuowaniu przez firmę transportową, której współwłaścicielem jest mąż premier, współpracy z podmiotami rosyjskimi. Partie opozycyjne oraz największe estońskie dzienniki wezwały Kallas do złożenia dymisji. Ona sama uznała, że "nie widzi potrzeby rezygnowania ze stanowiska, gdyż nie zrobiła nic złego".

Mąż Kallas w oświadczeniu skierowanym do mediów zobowiązał się do sprzedaży swoich udziałów w firmie i zrezygnowania ze wszystkich piastowanych w niej funkcji. Biuro Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KAPO) Estonii zaznaczyło, że "działania firm powiązanych z mężem premier nie złamały nałożonych na Rosję sankcji". Premier Kallas odmówiła w poniedziałek stawienia się przed komisją parlamentarną, mającą wyjaśnić związki jej męża z rosyjskim biznesem.

Z Tallina Jakub Bawołek