Spotkanie Europejskiej Wspólnoty Politycznej zgromadzi 47 przywódców z całego kontynentu. "W oparciu o wyniki poprzednich dwóch spotkań będą oni rozmawiać o tym, jak sprawić, by Europa stała się odporniejsza i zamożniejsza, oraz by podnieść jej znaczenie geostrategiczne" - czytamy w komunikacie hiszpańskiej prezydencji w Radzie UE.

Konstruktywny dialog na temat najpilniejszych kwestii

Europejska Wspólnota Polityczna to platforma koordynacji politycznej mająca promować dialog i współpracę w kwestiach będących przedmiotem wspólnego zainteresowania, a także wzmacniać bezpieczeństwo, stabilność i dobrobyt kontynentu europejskiego. Oprócz 27 krajów Unii należą do niej m.in. Turcja, Albania, Azerbejdżan, Armenia, Ukraina, Szwajcaria, czy Wielka Brytania.

Reklama

W piątek, również w Grenadzie, odbędzie się nieformalny szczyt unijny. W zaproszeniu wystosowanym do jego uczestników, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel napisał, że podczas spotkania odbędzie "konstruktywny dialog na temat najpilniejszych kwestii, przed którymi stoi obecnie nasza Unia, takich jak migracja."

"Ale spotkanie to wyznacza też początek ważnego procesu refleksji na temat przyszłych priorytetów naszej Unii. Rozpoczynające się w Grenadzie dyskusje pozwolą nam wspólnie wytyczyć kurs Unii, określić jej kierunek i cele na nadchodzące lata. Wynik naszego procesu refleksji, który odbędzie się w ciągu najbliższych kilku miesięcy, ukształtuje program strategiczny na lata 2024–2029" - podkreślił Michel.

Premier RP Mateusz Morawiecki w filmie opublikowanym we wtorek w serwisie Facebook zapowiedział, że w Grenadzie postawi "twarde weto" w sprawie tzw. paktu migracyjnego. "Już pojutrze udam się do Grenady na szczyt Rady Europejskiej i tam mimo presji i szantażu Polska zajmie twarde stanowisko przeciwko paktowi migracyjnemu. Chcemy Polski bezpiecznej i spokojnej" - powiedział szef polskiego rządu.

Tzw. pakt azylowo-migracyjny to przygotowana przez Komisję Europejską propozycja zmiany obowiązujących przepisów unijnych. Przewiduje ona m.in. system "obowiązkowej solidarności". Polega on de facto na tym, że albo kraje przyjmują migrantów, albo muszą płacić około 20 tys. euro za każdą osobę.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz