Renty dla ofiar nazizmu dla… nazistów
Za polską zachodnią granicą takie świadczenie otrzymuje ponad 8 tysięcy osób. Oznacza to, że nawet 400 nazistów otrzymuje rentę dla poszkodowanych przez aparat Trzeciej Rzeszy. Roczny koszt wypłaty świadczenia to dla niemieckiego rządu około 5 mln euro rocznie – pisze Deutsche Welle.
Wspomniany tygodnik dotarł do co najmniej czterech przypadków wypłaty renty byłym żołnierzom Waffen SS. Oddziały emerytalne odpowiadające za wypłacanie świadczeń potwierdziły te ustalenia. Zdaniem historyka i badacza Stefana Klempa zbrodni nazistowskich zjawisko ma znacznie szerszą skalę i dotyczy wspomnianych 5%.
Niemiecki rząd umywa ręce
Bundestag wprowadził w 1998 roku specjalną ustawę, która miała skontrolować, czy renty nie pobierają byli zbrodniarze. Zdaniem Klempa nie była ona jednak stosowana w praktyce. Również krytyczny wobec niemieckiego państwa jest w tym temacie jest przewodniczący Towarzystwa Niemiecko-Izraelskiego Volker Beck.
Niemiecki rząd umywa ręce i twierdzi, że nie posiada informacji na temat odbiorców rent wojennych. „Wszystkim rządom Niemiec brakuje politycznej woli do uporania się z problemem” – powiedział poseł Bundestagu Jan Korte.
Wojenne reparacje dla Polski
Berlin nie rozliczył się także z ofiarami nazistowskich zbrodni w Polsce. Po zakończeniu II wojny światowej Niemcy zostały zobowiązane do zapłaty reparacji wojennych na rzecz krajów poszkodowanych. Polska miała otrzymywać reparacje z części, którą ZSRR uzyskiwał od Niemiec. W praktyce Polska otrzymała stosunkowo niewielką część tych reparacji, głównie w formie dostaw surowców i sprzętu.
W 1953 roku władze PRL, pod naciskiem Związku Radzieckiego, oficjalnie zrezygnowały z dalszych roszczeń reparacyjnych wobec Niemiec. Ta decyzja była motywowana politycznie i miała na celu wsparcie ZSRR w relacjach z NRD (Niemiecką Republiką Demokratyczną). Współcześnie niektórzy historycy i politycy kwestionują prawomocność tej rezygnacji, twierdząc, że była ona wymuszona i nie miała mocy prawnej.