Tajemnicze światła przy drogach

Ukraiński ekspert wojskowy Beskrestnow informuje o nowym rozwiązaniu technologicznym stosowanym na froncie. Na słupach przy drogach umieszczono niewielkie skrzynki z trzema światłami, przypominające sygnalizator świetlny na przejściu dla pieszych. Takie urządzenia, działają jako wskaźnik bliskości bezzałogowców (detektor dronów), sygnalizując, że drony są:

  • daleko (światło zielone)
  • blisko (światło źółte)
  • bardzo blisko (światło czerwone).

Opisana technologia pozwala na wcześniejsze określenie potencjalnego zagrożenia i podjęcie odpowiednich środków ostrożności. Innymi słowy wykrycie drona, daje cenny czas na ucieczkę, ukrycie się lub włączenie systemów zagłuszania sygnału jeśli takie mamy. To przydatne rozwiązanie techniczne zwiększające bezpieczeństwo w warunkach współczesnej wojny, gdzie lotnictwo bezzałogowe odgrywa coraz większą rolę.

Jak działa detektor dronów

Sposób działania typowego „radiowego” detektora jest stosunkowo prosty. Proste detektory dronów mogą wykrywać sygnały radiowe emitowane przez drony i ich kontrolery. Analizując te sygnały, urządzenie może określić pozycję drona, a rzadziej takżejego operatora. Oczywiście armie wykorzystują także bardziej złożone detektory wykorzystujące wykrywanie akustyczne, radarowe, optyczne i termowizyjne.

Nas najbardziej interesują jednak proste detektory. Takie detektory mogą ocalić nie tylko żołnierzy ale i cywili w warunkach intensywnych ataków dronów FPV. Przykładem takiego detektora jest reklamowany na rosyjskich kanałach Telegrram wykrywacz dronów „Nabat”. Urządzenie to jest stosunkowo niewielkie i mieści się w dłoni. Producent deklaruje, że natychmiastowo wykrywa bezzałogowce i jest w stanie wyświetlić do 7 dronów jednocześnie. Inne charakterystyki takiego przykładowego wykrywacza dronów:

  • zasięg wykrywania do 1500 metrów
  • zakres częstotliwości roboczych od 700 do 5975 MHz
  • możliwość ładowania z powerbanku lub gniazda zapalniczki samochodowej przez USB Type-C

Polska armia, a detekcja dronów

Drony stały się nie tylko narzędziem wojskowym, ale także potencjalnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego. Ich powszechna dostępność i relatywnie niski koszt sprawiają, że mogą być wykorzystywane przez różne podmioty - od armii po grupy terrorystyczne, organizacje przestępcze czy nawet indywidualnych przestępców. Dlatego rzeczą istotną dlapolskich sił zbrojnych posiadanie zaawansowanych wykrywaczy dronów to już nie tylko kwestia przygotowania do hipotetycznego pełnoskalowego konfliktu, ale realnej konieczności. Obecnie każdy, nawet najmniejszy bezzałogowy statek powietrzny może stanowić poważne zagrożenie. Wiemy, że zakup dużych systemów detekcji dronów jest planowany w ramach projektu tzw. tarczy Wschód. Autor jednak pragnie zwrócić uwagę, że w naszej armii potrzebne są także małe wykrywacze dronów, działające na poziomie indywidualnych żołnierzy czy ich drużyn. Konieczne są także detektory dla kierowców wojskowych pojazdów, narażonych na potencjalne ataki z dronów.

Sławomir Biliński