Szef północnokoreańskiego MSZ Ri Jong Ho zapewnił w piątek na spotkaniu ze swoim chińskim odpowiednikiem Wangiem Yi w Pekinie, że stanowisko Pjongjangu w kwestii denuklearyzacji nie uległo zmianie – wynika z komunikatu opublikowanego na stronie chińskiego MSZ.

Przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un wielokrotnie deklarował w tym roku gotowość do "całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego". Stanowisko takie przedstawił m.in. na czerwcowym szczycie z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Singapurze.

Podczas spotkania w rządowym kompleksie hotelowym Diaoyutai w Pekinie Ri powiedział Wangowi, że stanowisko jego kraju w sprawie denuklearyzacji oraz utrzymania pokoju i stabilności na Półwyspie Koreańskim pozostaje niezmienne – przekazało chińskie MSZ.

Szef MSZ Korei Płn. wyraził nadzieję, że USA i Korea Północna zbudują "konieczne wzajemne zaufanie" i będą w stanie "podążać w tym samym kierunku" - napisano w komunikacie. Wcześniej północnokoreański przywódca zapowiedział konkretne kroki w stronę likwidacji programu nuklearnego, ale uzależnił je od "proporcjonalnych środków", które miałyby podjąć USA.

Szef MSZ Chin zapewnił swego odpowiednika z Korei Płn. o poparciu Chin dla denuklearyzacji oraz dla dialogu pomiędzy Pjongjangiem a Waszyngtonem i Seulem. "Chiny i KRLD powinny promować pozytywny rozwój sytuacji na półwyspie, podążając drogą denuklearyzacji" - powiedział Wang.

Reklama

Ocenił również, że Chiny i Korea Północna powinny w dalszym ciągu utrzymywać kontakty wysokiego szczebla, by zapewnić powodzenie obchodów 70-lecia nawiązania stosunków dyplomatycznych, przypadającego na przyszły rok.

Chiny uważane są za jedynego ważnego sojusznika Korei Północnej, ale konsekwentnie opowiadają się za jej denuklearyzacją. Według ekspertów ChRL zależy na utrzymaniu obecnego status quo na Półwyspie Koreańskim, gdyż ewentualny upadek komunistycznego reżimu byłby dla niej geopolityczną katastrofą.

Kim trzykrotnie odwiedził w tym roku Chiny, za każdym razem spotykając się z prezydentem tego kraju Xi Jinpingiem. Obserwatorzy spodziewają się, że w najbliższej przyszłości Xi może złożyć wizytę w Pjongjangu. Byłaby to pierwsza podróż przywódcy Chin do Korei Płn. od 2005 roku.

Od szczytu Trump-Kim w Singapurze Korea Płn. i USA prowadzą negocjacje w sprawie szczegółów likwidacji północnokoreańskiego programu nuklearnego, ale konkretny harmonogram tego procesu nie został jak dotąd ogłoszony. Według części komentatorów rokowania utknęły ostatnio w martwym punkcie, a planowane na listopad spotkanie sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo z wysokiej rangi urzędnikiem Pjongjangu Kim Jong Czolem zostało nagle odwołane.

Jednym z tematów tego spotkania miała być organizacja drugiego szczytu przywódców obu krajów. Trump oświadczył w ubiegłym tygodniu, że prawdopodobnie spotka się z Kimem w styczniu lub lutym przyszłego roku, a obecnie rozważane są trzy możliwe lokalizacje tego szczytu.

Pjongjang naciska na złagodzenie międzynarodowych sankcji, które mocno uderzyły w gospodarkę Korei Płn. Waszyngton wyklucza jednak ustępstwa, dopóki nie zostaną podjęte kroki do "całkowitej, możliwej do zweryfikowania i nieodwracalnej denuklearyzacji" tego kraju.