Jak powiadomiono w komunikacie, prowokacje miały być przeprowadzone w obwodach żytomierskim, kijowskim i połtawskim w północnej i środkowej części Ukrainy. Rosyjscy mocodawcy skontaktowali się ze swoimi ukraińskimi agentami jeszcze w maju, zlecając im m.in. zorganizowanie demonstracji z udziałem matek żołnierzy w pobliżu wojskowych komend uzupełnień. Wśród kolaborantów wiodącą rolę odgrywali byli współpracownicy Kyryły Stremousowa, obecnie zastępcy szefa samozwańczych władz w okupowanym Chersoniu na południu Ukrainy (https://tinyurl.com/3stf5nmw).

"Demonstranci mieli głośno krytykować dowództwo ukraińskich sił zbrojnych, a organizatorzy zamierzali to nagrać (...) na potrzeby rosyjskich propagandystów. Im z kolei (postawiono zadanie), by maksymalnie szeroko rozpowszechnić te materiały w internecie i w mediach" - oznajmiła SBU.Jak poinformowała ukraińska służba, w wyniku jej skutecznej interwencji "byli współpracownicy Stremousowa odmówili wykonania zlecenia FSB".

Od 24 lutego, czyli od początku inwazji Rosji na Ukrainę, ukraińskie służby rozbiły 102 wrogie grupy dywersyjne i zwiadowcze. Zatrzymano także 1669 osób podejrzanych o współpracę z wrogiem - poinformował we wtorek ukraiński wiceminister spraw wewnętrznych Jewhenij Jenin.

Reklama