Połączone siły Egiptu i Syrii najechały Izrael w 1973 r. w dniu żydowskiego święta Jom Kipur, kiedy zakładano, że większość żołnierzy izraelskich będzie na przepustkach.

Żołnierze na świątecznych przepustkach

Reklama

W sobotę "rozmieszczenie sił na granicy nie zapobiegło infiltracji kilkudziesięciu bojowników Hamasu z kilku obszarów jednocześnie, ponieważ na tym obszarze prawie nie ma izraelskiej obecności wojskowej" - pisze autor komentarza na portalu Ynet.

Według Issacharofa nie mniej poważna jest porażka izraelskiego wywiadu: "Ogólne poczucie w Izraelu było takie, że niebezpieczeństwo eskalacji przemocy już za nami, żadna partia nie wyobrażała sobie takiego wypowiedzenia wojny i tak +udanego+ występu Hamasu."

Zasłona dymna

Było tak pomimo tego, że "kilka dni wcześniej Hamas wysłał setki mieszkańców na demonstracje przy płocie (oddzielającym Strefę Gazy od Izraela - PAP), a w tym samym czasie Islamski Dżihad przeprowadził duże +ćwiczenia+".

"Być może myślano, że to mistyfikacja wywiadu, tak jak 50 lat temu" - pisze Issacharof, robiąc aluzję do tego, że wywiad izraelski był w posiadaniu informacji, iż 6 października 1973 r. Egipt planuje atak, jednak uznano to za celową dezinformację.

Porażka polityki Netanjahu

Zdaniem komentatora winny obecnej sytuacji jest również premier Benjamin Netanjahu i jego ekipa.

"Odkąd Beniamin Netanjahu został wybrany na premiera w 2009 roku, propaguje on koncepcję (...) wzmocnienia Hamasu w Strefie Gazy i osłabienia Autonomii Palestyńskiej oraz Mahmuda Abbasa na Zachodnim Brzegu. Była to iluzoryczna i niebezpieczna polityka, która pozwoliła organizacji terrorystycznej stać się imperium wojskowym z sukcesem pokonującym siły zbrojne Izraela i (wywiad wojskowy) Szin Bet – a wszystko po to, by zapobiec jakiejkolwiek możliwości procesu politycznego z Palestyńczykami" - czytamy na portalu Ynet.

Awi Issacharof jest dziennikarzem politycznym, a także twórcą popularnego na całym świecie serialu fabularnego "Fauda" o izraelskich siłach specjalnych w konflikcie izraelsko-palestyńskim.

Atak Hamasu na Izrael rozpoczął się ok. godz. 6.30 czasu miejscowego (5.30 w Polsce). Ze Strefy Gazy wystrzelono zdaniem izraelskich źródeł około 2,2 tys. rakiet. Bojownicy przeniknęli do niektórych miast na południu Izraela i pojmali nieznaną liczbę Izraelczyków do niewoli. Według izraelskich mediów w wyniku ataków zginęło co najmniej 100 Izraelczyków, pojawiły się informacje o ponad 900 rannych. W atakach odwetowych Izraela zginęło nie mniej niż 198 Palestyńczyków i 1610 zostało rannych.

baj/ mms/