W wywiadzie udzielonym dziennikowi "Daily Telegraph" Shapps ostrzegł władze irańskie, że "granica została naprawdę przekroczona".

Wszyscy ludzie Teheranu

Reklama

"Musicie skłonić rebeliantów Huti, innych, którzy działają jako wasi poplecznicy - libański Hezbollah to oczywisty przykład, (a także) różne grupy w Iraku i Syrii - musicie skłonić te różne organizacje do zaprzestania działań, ponieważ nam, światu, kończy się cierpliwość" - powiedział.

"Widzimy was, widzimy, co robicie. Widzimy, jak to robicie, zwłaszcza (co robią) rebelianci Huti, i nic dobrego z tego nie wyniknie" - dodał.

Wspólne naloty na pozycje rebeliantów

W nocy z czwartku na piątek wojska brytyjskie i amerykańskie przeprowadziły nalot na pozycje rebeliantów Huti w Jemenie, co było odpowiedzią na przeprowadzane przez nich ataki na statki handlowe na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej. Minionej nocy wojska USA dokonały kolejnego nalotu.

Shapps podkreślił, że brytyjsko-amerykańska operacja była przeprowadzona w reakcji na ataki Huti. "Działamy w samoobronie z powodu sytuacji w żegludze, z powodu ataku na HMS Diamond. Iran ma tu ważną rolę do odegrania i powinien zrozumieć, że musi wyraźniej powiedzieć swoim licznym sojusznikom w regionie, że nic dobrego z tego nie wyniknie i wszyscy stracą, jeśli nadal będą podążać tą drogą" - zaznaczył.

Sytuacja w Gazie wymówką dla terrorystów

"Nie możemy pozwolić, by bandyci nękali międzynarodową żeglugę i stwarzali ryzyko. To tylko kwestia czasu, zanim dojdzie do śmierci całkowicie niewinnych ludzi, którzy są całkowicie oderwani od tego, co dzieje się w konflikcie Izrael-Gaza" - dodał.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński