Kiedyś pojedynczo, teraz w falach
Dotychczas rosyjskie ataki dronowe miały inny przebieg. Bezzałogowce pojawiały się pojedynczo, w odstępach odpowiadających ich wypuszczaniu z miejsc startowych — co kilka lub kilkanaście minut, co pozwalało systemom obrony powietrznej na ich lokalizowanie i skuteczne zestrzeliwanie. Dzięki temu wielu atakom udawało się zapobiec.
Jednak teraz sytuacja diametralnie się zmieniła. Drony, niczym ptaki wędrowne, zbierają się w "stada" w powietrzu w znacznej odległości od celu, na wysokości kilku tysięcy metrów, a następnie jednocześnie grupą spadają na wyznaczone miasto lub obiekt infrastruktury. Efekt? Obrona nie nadąża reagować, a wiele dronów osiąga swój cel.
Miasta w ogniu: Dnipro, Odessa, Zaporoże, Kijów
Fala zmasowanych ataków rozpoczęła się w drugiej połowie marca i objęła już takie miasta jak Odessa, Dnipro, Zaporoże czy Kijów. W krótkim czasie – często w ciągu kilku minut – dochodzi do serii eksplozji w różnych punktach miasta, co prowadzi do chaosu, licznych pożarów i poważnych strat materialnych. Przykładowo tylko w ostatnich dniach, w mieście Dnipro dron uderzył między budynki mieszkalne, wywołując pożar, a w Kijowie całkowicie zniszczony został duży magazyn. W Charkowie, jak informują ukraińskie źródła, trafiony został szpital wojskowy.
Rosja uderza w ukraińskie zakłady produkcyjne
Na celowniku Rosjan znalazły się również zakłady zajmujące się produkcją ukraińskich dronów bojowych. Przykładem może być atak w obwodzie charkowskim, gdzie — jak twierdzą źródła — rosyjski zwiad zidentyfikował zakład produkcyjny, a następnie został on zniszczony w ataku z użyciem roju dronów. Trafienia w takie cele mają na celu osłabienie ukraińskich zdolności do prowadzenia wojny z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, co może mieć długofalowe konsekwencje dla obronności kraju. Ukraina odpowiada rozproszeniem swojej produkcji. Części dronów produkowane są w centrach handlowych, garażach podziemnych budynków mieszkalnych i tym podobnych miejscach.
BILD: nowa taktyka to wyzwanie dla obrony
Niemiecki BILD podkreśla, że nowa strategia Rosjan jest wyjątkowo niebezpieczna, bo skutecznie dezorganizuje ukraińskie systemy obronne, które były wcześniej w stanie neutralizować zagrożenia z powietrza. Teraz, przy zmasowanych atakach z powietrza, każda sekunda zwłoki może oznaczać eksplozję w środku miasta. Fala dronów nadlatuje nagle i uderza z siłą, której trudno się przeciwstawić, zwłaszcza gdy cele są rozproszone i atakowane niemal równocześnie. Ukraińska armia stara się dostosować do nowej sytuacji, ale szczegóły ich działań pozostają tajne.