Podczas telekonferencji dyplomaci obu stron ustalili, że doprowadzą do "szybkiego i pełnego" wycofania oddziałów, by odbudować wzajemne relacje i przywrócić spokój w regionie - podało indyjskie ministerstwo spraw zagranicznych.

15 czerwca doszło do potyczki w dolinie rzeki Galwan; nie było wymiany ognia, ale w walce na pięści, kamienie i metalowe pręty zginęli indyjscy żołnierze.

Indyjskie media mówiły o co najmniej 40 zabitych Chińczykach. Pekin nie potwierdził tych informacji o stratach.

Reklama

Starcie było najpoważniejszym incydentem na spornej granicy chińsko-indyjskiej od ponad 50 lat. Obie strony oskarżały się wzajemnie o sprowokowanie agresji i naruszenie ustalonej linii podziału, którą określono w 1962 roku. Jest ona jednak - jak pisze Reuters - niedokładnie wyznaczona.

Po incydencie w dolinie Galwanu chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza przeprowadziła ćwiczenia z użyciem ostrej amunicji w Tybecie, na wysokości ponad 4,7 tys. metrów n.p.m.

23 czerwca źródła rządowe w Delhi podały, że strony konfliktu uzgodniły zakończenie konfrontacji na spornym odcinku granicy.

Spór terytorialny pomiędzy Chinami a Indiami toczy się od dziesięcioleci. Do mniejszych potyczek dochodziło w tym roku kilkakrotnie. Indie oskarżyły Chiny o wysłanie tysięcy żołnierzy do doliny Galwanu. Według komentatorów Pekin mogła rozgniewać budowa przez Delhi infrastruktury drogowej w pobliżu granicy. (PAP)