Niechlubny prymus

Szacuje się, że emisje CO2 w Chinach wzrosły o 10 proc. rok do roku w drugim kwartale 2023 r., przekraczając o ok. 1 proc. rekordowy poziom z 2021 r. – piszą autorzy raportu. Wówczas Chiny wypuściły do atmosfery rekordowe 11,47 miliarda ton CO2.

To więcej niż USA, UE i Indie łącznie – wynika z danych Global Carbon Budget 2022.

Reklama

Susza to brak energii

W 2022 r. w Chinach odnotowano 15-proc. wzrost produkcji prądu z węgla, co nie wynika z rosnącej konsumpcji prądu (ta wzrosła o 5 proc.), a ze zmniejszonej ilości energii pochodzącej z hydroelektrowni w wyniku suszy w trzecim kwartale ub.r. i utrzymujących się od tego czasu niskich opadów deszczu – podaje Carbon Brief.

Nowe bloki węglowe

Oczekuje się, że duża zależność chińskiej gospodarki od węgla utrzyma się w nadchodzących latach. W Chinach obecnie trwa budowa lub wydano pozwolenia na powstanie elektrowni węglowych o łącznej mocy 243 GW.

OZE to za mało

Z drugiej strony Chiny są liderem w dziedzinie odnawialnych źródeł energii. Dane rządowe wskazują, że obecna moc elektrowni wiatrowych i słonecznych mogłaby zaspokoić ok. 30 proc. krajowego zapotrzebowania.

Jednak "istnieje znaczna luka między tym, ile energii można wygenerować na papierze, a tym, ile można faktycznie wykorzystać" – pisze Al-Dżazira. 94 proc. chińskiej populacji mieszka na południu i wschodzie państwa, a farmy wiatrowe i solarne znajdują się w słabo zaludnionych zachodnich regionach kraju.

Choć cele związane z energią odnawialną są ambitne, napotykają na znaczne przeszkody, w tym przestarzałą sieć energetyczną i ciągłe wyzwania związane z magazynowaniem energii – oceniają analitycy.

krp/ adj/