W poniedziałkowym wydaniu dziennik wskazuje, że w niektórych zakładach odsetek zaszczepionych pracowników przekracza 60 proc., czyli wskaźnik zakładany docelowo przez władze. W 25 regionach Rosji władze wprowadziły faktycznie obowiązek szczepień, wymagając by zaszczepionych zostało co najmniej 60 proc. pracowników głównie ze sfery usług. Formalnie te wymogi nie dotyczą wielkiego przemysłu.

Niemniej, jak podaje "Kommiersant", wiele tych zakładów dopuszcza odsunięcie od pracy osób niezaszczepionych. Takim pracownikom zaleca się pracę zdalną (niekiedy - z niższym wynagrodzeniem) albo nie wysyła się ich w delegacje służbowe. Zakłady samochodowe Haval w Tule wprost nakazały, by pracownicy do 15 lipca przyjęli pierwszą dawkę szczepionki i od 16 lipca niezaszczepieni będą "odsuwani od pracy".

Są też zachęty: zakłady AwtoWAZ przyznają gratyfikację za zaszczepienie się w wysokości 1,5 tys. rubli (ok. 75 PLN). Większość firm proponuje pracownikom wolny dzień albo dodatkowy dzień płatnego urlopu w dniu po przyjęciu szczepionki. Część koncernów organizuje przyjazdy medyków do swych biur czy obiektów przemysłowych.

Jak przekazał "Kommiersant", koncern Gazprom Nieft zapewnił, że 80 proc. jego pracowników ma już przeciwciała. O odporności populacyjnej powyżej 85 proc. wśród personelu elektrowni atomowych mówi koncern Rosatom. Rosyjskie koleje państwowe RŻD poinformowały, że zaszczepionych zostało ponad 370 tys. pracowników, czyli około 50 proc. Koncern Gazprom podał liczbę 42 proc. zaszczepionych pracowników. Na tym tle gorzej wypadają zakłady metalurgiczne Norylski Nikiel (20 proc. zaszczepionych) i konglomerat zbrojeniowy Rostiech (Rostec), gdzie zaszczepiło się dotąd tylko 15 proc. zatrudnionych.

Reklama