z Serhijem Hrabskim rozmawia Michał Potocki
Miniony rok stępił optymizm co do zdolności pokonania Rosji przez Ukrainę. Pan go jeszcze zachował?

Ten rok mojego zdania nie zmienił. Co prawda moje negatywne prognozy sprzed roku się sprawdziły, lecz optymizmu mi od tego nie ubyło („Wojny wygrywa gospodarka”, DGP Magazyn na Weekend nr 39 z 24 lutego 2023 r.). I to nawet dziś, kiedy widzimy problemy z Ameryką – przy czym problemy o charakterze prymitywnie politycznym, wewnętrznym. Co więcej, prognozy co do Rosji i jej stabilności też się sprawdzają, bo Rosjanie nie zmienili nastawienia do wojny ani modelu państwa i pewnie kroczą ku swojemu upadkowi. Fakt: nie udało nam się w 2023 r. dokonać przełomu na froncie. Ale i to można było przewidzieć, bo robimy coś, co nikomu w historii wojskowości się nie udało. Wojskowa sztuka operacyjna zakłada pewne aksjomaty, których nie wolno złamać. A myśmy złamali niemal wszystkie. Przystąpiliśmy do boju bez przewagi w powietrzu i bez kolosalnej przewagi w stanie osobowym armii oraz sprzęcie, bez zagwarantowanego zabezpieczenia niezbędną ilością pocisków, części zamiennych i innych zasobów materiałowych. Mimo to udało się zmusić przeciwnika do przejścia do obrony.

Teraz to Rosjanie przejęli inicjatywę.
Reklama

Ale nie mają możliwości przeprowadzania zmasowanych operacji ofensywnych, co obrazuje głęboki kryzys ich machiny wojennej. Wiemy, że przed nami ciężkie czasy, ale z optymizmem patrzymy w przyszłość. Przed rokiem zakładałem, że Zachód szybciej zareaguje na wyzwania i przestawi się na potrzeby obronne. Teraz jednak widzimy, jak Niemcy czy kraje skandynawskie zaczynają działać. Widzimy, jak pomaga nam Wielka Brytania, sama mająca ograniczone zasoby. Jak pracują Polska i kraje bałtyckie, uświadamiające sobie zagrożenie dla własnego istnienia. Dlatego nie ma podstaw, by mówić o pesymizmie i zdradzie Zachodu.

Cały wywiad z przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.