Szef charkowskiej administracji obwodowej Ołeh Siniehubow napisał w mediach społecznościowych, że zniszczono ponad sto jednostek sprzętu pancernego. "Kilka wrogich czołgów weszło do miasta, po czym zostały zniszczone i nasze wojska przejęły kontrolę" - relacjonował.

Dodał przy tym, że w mieście działają rosyjskie grupy dywersyjne. Poruszanie się po mieście w sobotę rano jest niebezpieczne, mimo że godzina policyjna już się skończyła.

W obwodzie charkowskim doszło do uszkodzeń gazociągów, sieci elektrycznych, wodociągów i innych ważnych obiektów infrastruktury - poinformował szef regionu. Zapewnił, że władze naprawiają szkody mimo ostrzałów.