Wojskowy zaznaczył, że w sytuacji powolnego, choć sukcesywnego przesuwania się rosyjskich wojsk na terytorium Ukrainy nie należy się spodziewać, aby prezydent Rosji Władimir Putin miał wezwać swoich dowódców do wstrzymania ofensywy.

"Nie spodziewałbym się w obecnej sytuacji operacyjnej na Ukrainie, aby Rosja chciała zawieszenia ognia. Będzie ona dążyć raczej do osiągnięcia swoich celów" - stwierdził generał Diaz de Villegas.

Wskazał, że jednym z popełnionych błędów przez rosyjskich dowódców było niedocenianie przez agresora defensywnego potencjału wojsk ukraińskich.

Zaznaczył, że opcja ataku na główne miasta ukraińskie również opóźniła ofensywę rosyjską, "wymuszając ogromny wysiłek militarny".

Reklama

Hiszpański dowódca, który w przeszłości kierował m.in. misją ONZ w Republice Demokratycznej Konga, wyraził wątpliwość, aby w krótkim czasie rosyjska armia próbowała zagrozić byłym republikom radzieckim: Mołdawii i Gruzji, które w ostatnich dniach wyraziły chęć akcesji do Unii Europejskiej.

"Ryzyko dla tych dwóch państw ze strony Rosji wyraźnie wzrosło, ale nie spodziewałbym się, aby w krótkim czasie miało tam dojść do inwazji" - stwierdził Diaz de Villegas.

Zaznaczył, że po bierności świata zachodniego wobec rosyjskiej okupacji Krymu w 2014 r. Putin przejął w tym regionie Europy inicjatywę. "Wykorzystał widoczną w ostatnim czasie erozję przywództwa europejskiego i zachodniego" - dodał.

Hiszpański generał podkreślił, że niespodziewanie długa obrona sił ukraińskich przed zmasowanym atakiem armii rosyjskiej to zasługa samych Ukraińców.

"Ukraińcy dają dziś nam, mieszkańcom Zachodu lekcję jak walczyć z agresorem" - dodał gen. Diaz de Villegas.

Ekspert ds. wojennych, który uczestniczył m.in. w misjach pokojowych ONZ w Bośni i Hercegowinie oraz w Kosowie wskazał, że jeden z błędów popełnionych przez NATO było niezdecydowanie na dozbrojenie Ukrainy.

"Działania podjęte przez państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego dotyczące wysłania na Ukrainę uzbrojenia należy uznać za niewystarczające, symboliczne, a przede wszystkim za spóźnione" - powiedział gen. Diaz de Villegas.