Jeszcze przed spotkaniem w Warszawie Wołodymyr Zełenski – podczas unijnego szczytu 21 marca – przekonywał, że restrykcje na eksport ukraińskich produktów rolnych mogą pogorszyć sytuację na froncie. – Każda strata w handlu jest stratą zasobów do powstrzymywania Rosji – argumentował. Kilka dni później powtórzył te tezy minister rolnictwa. Mykoła Solski mówił o „zwiększeniu szansy na przeciągnięcie się wojny”, jeśli Francja i Polska będą się upierały przy wprowadzeniu ograniczeń na handel.

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU MAGAZYNU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ »