Uderzenie w centrum Sum – celowa operacja
Wszystko wskazuje na to, że celem Rosjan była ceremonia nagradzania żołnierzy 117. brygady obrony terytorialnej, odbywająca się w Kongres-Centrum Sumskiego Uniwersytetu Państwowego. Tak pisze były ukraiński deputowany i nacjonalistyczny polityk Ihor Mosijczuk. Wśród zaproszonych byli nie tylko wojskowi, ale też cywile – w tym dzieci.
Widoczne na miejscu uderzenia wojskowe samochody wskazują na obecność żołnierzy, co mogło przyciągnąć uwagę rosyjskiego wywiadu. Przy tym Ukraina nie podaje oficjalnie swoich strat wśród wojskowych poniesionych w wyniku takich uderzeń
Bezuhła: Rosjanie znów wiedzieli. Czy ktoś sprzedał informacje?
Ukraińska deputowana Maryana Bezuhła nie owija w bawełnę. Wprost oskarża o wyciek informacji i ostrzega przed powtarzaniem takich błędów. „Nie zbierajcie wojskowych na ceremonie nagradzania – tym bardziej w miastach pełnych cywilów. Rosjanie znów mieli informacje o zgrupowaniu!” – apelowała w emocjonalnym wpisie.
Bezuhła zaznacza, że to nie pierwszy raz, kiedy dochodzi do śmierci żołnierzy w czasie oficjalnych uroczystości, a mimo to nikt dotąd nie poniósł za to odpowiedzialności. „Panie prezydencie Zełenski, to pana zdaniem w porządku?” – pyta, domagając się natychmiastowych decyzji.
Polityczna burza: wezwania do dymisji i groźby ujawnienia „prawdy”
Po ataku rozpoczęła się fala politycznych napięć. Mer Konotopu, Artiom Seminihin, domaga się natychmiastowej dymisji szefa Sumskej Obwodowej Administracji Wojskowej oraz lokalnych służb bezpieczeństwa. Twierdzi, że jeśli do godziny 18 nie zobaczy publicznych przeprosin, ujawni prawdę o organizacji nagradzania wojskowych w środku cywilnego miasta. Dodatkowo mer Konotopa odniósł się do eksplozji, która miała miejsce w Sumach 24 marca. Jego zdaniem, nie był to żaden „przylot” rakiety, jak wcześniej twierdzono, lecz wybuch spowodowany detonacją przechowywanej w mieście amunicji.Przypomnijmy, że w Sumach, gdzie – ujawnił ukraiński opozycyjny deputowany Artem Dmytruk – wojskowy magazyn z amunicją został zbudowany tuż przy budynkach mieszkalnych. To właśnie tam doszło do potężnej eksplozji, w wyniku której ucierpiało około 80 osób.
Były deputowany Ihor Mosijczuk oskarża organizatorów wydarzenia o „chęć autopromocji” kosztem życia cywilów i wzywa do ich zatrzymania. Przy tym nie możemy w żaden sposób potwierdzić ich wersji wydarzeń, ani tego czy w ataku zginała jakikolwiek ukraiński wojskowy.
Dlaczego ryzykują? Kolejny raz wojsko i cywile razem – i znów tragedia
To nie pierwszy przypadek, kiedy przedmiotem publicznej dyskusji w Ukrainie stały się uroczystości wojskowe organizowane w miejscach publicznych, mimo realnego zagrożenia. Podobna tragedia wydarzyła się w Czernihowie w sierpniu 2023 r., gdy rakieta trafiła w wystawę wojskowych dronów z udziałem wojskowych i cywilów. Oficjalnie proszono wtedy o przyjście w cywilnym ubraniu – ale to i tak nie pomogło. Także Ukraina w przeszłości skutecznie atakowała rakietami przykładowo koncerty organizowane dla żołnierzy. W atakach tego typu ginęli zarówno wojskowi, jak i cywile. Niestety obie strony, zdają się ciągle powtarzać te same błędy z przeszłości.