"To pierwsze sformalizowane przesłanie instytucjonalne do naszych partnerów w Stanach Zjednoczonych. Mówi ono o wadze jaką przywiązujemy do naszych transatlantyckich relacji i o tym gdzie i jak możemy działać razem, by zmieniać świat na lepsze" - powiedział w środę na konferencji prasowej w Brukseli wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych Josep Borrell.

Komunikat, nad którym mają rozmawiać w przyszłym tygodniu unijni ministrowie spraw zagranicznych, a potem szefowie państw i rządów krajów UE, ma być odpowiedzią na zwycięstwo za Atlantykiem Demokraty Bidena i odsunięcie od władzy Republikanina Donalda Trumpa.

Bruksela nie kryje, że ostatnie lata cechowały dwustronne napięcia, a także jednostronne tendencje, ale teraz pojawia się okazja do zaprojektowania nowego transatlantyckiego programu współpracy globalnej w oparciu o wspólne wartości, interesy i wpływy.

Unijna propozycja ma służyć odwróceniem trendów jakie Waszyngton narzucał na międzynarodowej arenie w minionych latach. Po pierwsze "27" i USA miałyby wrócić do multilateralizmu, od którego odcinał się Trump. Chodzi m.in. o wzmocnienie (czy wręcz przywrócenie możliwości działania) niektórych międzynarodowych instytucji, jak choćby Światowej Organizacji Handlu.

Reklama

"Chcemy więcej współpracy w kwestiach zagranicznych, chcemy przywrócić i wzmocnić porządek oparty na globalnych zasadach i multilateralizmie. Chcemy by stał się on na powrót wspaniały" - mówił Borrell parafrazując motto Trumpa "Make America Great Again".

UE chce też, by Stany Zjednoczone dołączyły do roli światowego lidera w promowaniu globalnej współpracy w odpowiedzi na pandemię Covid-19. "27" chciałaby współpracy USA na rzecz zapewnienia finansowania rozwoju, a także sprawiedliwej, globalnej dystrybucji szczepionek, testów i terapii.

W naszkicowanym programie transatlantyckim znalazły się też tradycyjnie ważne dla UE kwestie, jak np. walka z globalnym ociepleniem. UE uważa, że zmiana klimatu i utrata różnorodności biologicznej pozostają kluczowymi wyzwaniami, które wymagają systemowych zmian w gospodarkach i globalnej współpracy.

UE zaproponowała ustanowienie "transatlantyckiej agendy ekologicznej", a także koordynację stanowisk i wspólne kierowanie wysiłkami na rzecz ambitnych globalnych porozumień, począwszy od wspólnego zobowiązania do zerowej emisji netto do 2050 roku.

Wśród unijnych propozycji znalazły się też praca nad ekologicznymi technologiami, globalne ramy regulacyjne dotyczące zrównoważonego finansowania, wspólne działania w walce z wylesianiem i zwiększanie ochrony oceanów.

UE chce ponadto ściśle współpracować ze Stanami Zjednoczonymi w celu rozwiązania problemów z dwustronnym handlem. W komunikacie zaproponowano powołanie nowej Rady ds. Handlu i Technologii UE-USA, a także nawiązanie szczególnego dialogu ze Stanami Zjednoczonymi na temat odpowiedzialności platform internetowych i Big Tech oraz opracowanie wspólnego podejścia do ochrony krytycznych technologii. Chodzi m.in. o sztuczną inteligencję, przepływy danych oraz współpracę w zakresie regulacji i standardów w tym obszarze.

UE i USA miałyby też działać wspólnie na rzecz wzmacniania demokracji, przestrzegania prawa międzynarodowego, wspierania zrównoważonego rozwoju i promowania praw człowieka na świecie.

UE zapowiada, że zaangażuje się w szczyt na rzecz demokracji, który zaproponował Biden. Plan ten, jeśli zgodzą się na niego państwa członkowskie, miałby zostać uruchomiony na szczycie z udziałem nowego amerykańskiego prezydenta i liderów unijnych w 2021 roku.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)