"Ingerencja zagraniczna" - tak ocenił minister Darmanin projekt budowy gigantycznego meczetu na 2,5 tys. wiernych, z dwoma minaretami o wysokości 36 metrów. Świątynia ma kosztować około 32 mln euro.

W poniedziałek radni Strasburga przyznali dzięki głosom partii Europa Ekologia-Zieloni (EELV) dotację w wysokości 2,5 mln euro na budowę meczetu.

Szefa MSW poparła sekretarz stanu Marlene Schiappa, odpowiedzialna m.in. za kwestie obywatelskie, która stwierdziła, że "merowie (wywodzący się z) partii EELV stoją na bardzo grząskim gruncie w stosunku do radykalnego islamu", a ekolodzy "coraz bardziej niebezpiecznie flirtują z tezami radykalnego islamu".

Zdaniem Darmanina CIMG jest "proturecką federacją, która promuje polityczny islam w Europie". Konfederacja "Milli Gorus jest blisko związana z prezydentem Turcji (Recepem Tayyipem) Erdoganem. Jest również silnie obecna we Francji, zwłaszcza w regionach Ile-de-France i Alzacji. A rząd turecki chce ingerować we francuską politykę" - podkreślił szef MSW.

Reklama

W połowie lat 90. CIMG zakupiła dawne tereny przemysłowe pod budowę meczetu w dzielnicy Meinau na południu Strasburga. Pozwolenie na budowę zostało wydane przez władze w listopadzie 2014 roku. Prace zostały wstrzymane w 2017 roku z powodu braku środków finansowych.

Konfederacja zwróciła się o pomoc do Europejskiego Kolektywu Alzacji i regionu Grand-Est o 8-procentową dotację na budowę meczetu i ją otrzymała.

Obowiązujące we Francji prawo z 1905 roku o rozdziale państwa od Kościoła nie ma zastosowania w Alzacji i Lotaryngii. Ten historyczny wyjątek wiąże się z faktem, że te dwa terytoria były niemieckie w momencie ogłoszenia tekstu ustawy.

Szef Zielonych Julien Bayou zażądał w czwartek przeprosin od Darmanina i Schiappy, winnych w jego oczach "demonizowania EELV" w sprawie finansowanie meczetu w Strasburgu.

Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)