Od wybuchu wojny w do Hamburga dotarło ok. 9 tys. osób z Ukrainy, każdego dnia rejestruje się blisko 1 tys. kolejnych.

„Trafia do nas średnio 1,5 tys. uchodźców dziennie. Priorytetem dla nas było przygotowanie łóżek, do środy powinno ich być do dyspozycji 7 tys., z czego 4 tys. w obiekcie targów" – mówi burmistrz Monachium Verena Dietl i podkreśla: „Monachium powoli opanowuje sytuację”.

W Berlinie „główny dworzec kolejowy coraz bardziej zbliża się do granic pojemności, a pociągi są obecnie przekształcane w nocne obozy dla uchodźców” - opisuje „Bild”, dodając, że ze względów bezpieczeństwa eksperci kolejowi rozważają opcję częściowego zamknięcia dworca, ze specjalnie wyznaczonymi strefami tylko dla uchodźców.

W centrum recepcyjne dla uchodźców z Ukrainy został przekształcony także nieczynny obiekt lotniska Tegel. W niedziele nocowało tam 425 osób, w tym 105 dzieci.

Reklama

Niemiecki Związek Powiatów, zrzeszający 294 powiaty, apeluje tymczasem o równomierne rozmieszczanie tysięcy uchodźców wojennych z Ukrainy na terenie kraju, aby zapobiec przeciążeniu poszczególnych dzielnic i miast. „Liczba uchodźców znacznie wzrasta, dlatego szybka pomoc powiatów to jedna sprawa, a stabilna i długoterminowa perspektywa to drugie” – podkreśla szef związku Reinhard Sager.

Dodaje, że „w odpowiednim czasie" temat kosztów będzie musiał zostać przedyskutowany między rządem federalnym a władzami krajów związkowych. „Znaleziono zadowalające rozwiązania w tym zakresie, gdy setki tysięcy migrantów wjechało do kraju w 2015 i 2016 roku. Jesteśmy przekonani, że rządy wywiążą się ze swojej odpowiedzialności wobec gmin, które ponownie poniosą główny ciężar przyjmowania wypędzonych” – podkreśla Sager.

Jak szacuje MSW, od początku wojny na Ukrainie 24 lutego do Niemiec przybyło z Ukrainy 146 998 osób. To liczba osób zarejestrowanych, więc faktyczna liczba uchodźców z Ukrainy może być znacznie wyższa.