Jak poinformował De Croo, rosyjskie próby podważenia poparcia dla Ukrainy potwierdził belgijski wywiad. "Belgijskie służby wywiadowcze potwierdziły istnienie prorosyjskich siatek ingerencji prowadzących działalność w kilku krajach europejskich, a także tutaj, w Belgii" – powiedział premier, cytowany przez Associated Press.

Belgia współpracuje z Czechami w tych kwestiach

Dodał, że służby Belgii ściśle współpracują z władzami czeskimi w związku z prorosyjską operacją przeprowadzoną w tym kraju.

Reklama

Według de Croo, dochodzenie wykazało, że członkom Parlamentu Europejskiego oferowano pieniądze za promowanie rosyjskiej propagandy. W Belgii nie miały miejsca płatności gotówkowe, lecz - jak mówił belgijski premier dziennikarzom w Brukseli - sama ingerencja. Nie podał żadnych szczegółów na temat tego, kto może być podejrzany.

"Według naszego wywiadu, cele Moskwy są bardzo jasne. Chodzi o pomoc dla bardziej prorosyjskich kandydatów w ich wyborze do Parlamentu Europejskiego i o wzmocnienie w nim pewnej prorosyjskiej narracji" – zaznaczył premier Belgii, która w tym półroczu sprawuje przewodnictwo w Radzie UE.

Chodzi nie tylko o PE, ale i o osłabienie Ukrainy

W ocenie de Croo "osłabienie europejskiego wsparcia dla Ukrainy służy Rosji na polu walki i to jest prawdziwy cel tego, co odkryto w ostatnich tygodniach".

W zeszłym tygodniu czeski minister transportu Martin Kupka powiedział "Financial Times", że Rosja podjęła tysiące prób ingerencji w europejskie sieci kolejowe. Ataki miały na celu sabotaż infrastruktury krytycznej. Kampania hakerska obejmowała ataki na systemy sygnalizacji i sieci czeskiego narodowego operatora kolejowego Ceske drahy.

Jak przypomina Associated Press, to władze Belgii odkryły w grudniu 2022 r. próbę manipulacji w PE z udziałem urzędników z Kataru.

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w 27 krajach członkowskich w dniach 6-9 czerwca. (PAP)