- Babis – marionetka Orbana?
- Sygnał ostrzegawczy dla Brukseli
- Partia Babisa – populistyczna, prawicowa
- Marsz ku nacjonalistycznej polityce
- UE jako bankomat dla Czech
Andrej Babis, miliarder i polityczny kameleon, nie jest tak ideologicznie zaangażowany jak Orban czy Fico, obecnie przechylił swoją partię mocno na prawo i powtarza retorykę swoich odpowiedników na Węgrzech i Słowacji – pisze Politico. Podobnie jak Orban, Babis twierdzi, że gdyby Donald Trump został prezydentem USA, nie doszłoby do wojny Rosji w Ukrainie. Wierzy też, że zwycięstwo wyborcze republikańskiego kandydata w listopadzie zapewni pokój. Podobnie jak Fico, Babis zasygnalizował wcześniej, że woli zmniejszyć wsparcie dla Ukrainy.
Babis – marionetka Orbana?
Babis, kontrowersyjny potentat rolny, był premierem Czech od 2017 do 2021 roku. Jest krytykowany jako będący w kieszeni Orbana, odkąd jego partia Akcja Niezadowolonych Obywateli (ANO) dołączyła tego lata do nowej, twardo-prawicowej, antyimigracyjnej frakcji Patriotów węgierskiego przywódcy w Brukseli.
„Ruch ANO jest tylko marionetką Orbana” – powiedział Politico czeski minister spraw zagranicznych Jan Lipavsky. Dodał, że „wyraźnie znaleźli przyjaciół wśród prorosyjskich nacjonalistów i ksenofobów” w Parlamencie Europejskim. Ale czescy wyborcy wracają do Babisa, zgodnie z wynikami ostatnich wyborów regionalnych.
Sygnał ostrzegawczy dla Brukseli
Były premier i jego opozycyjne ANO odnieśli we wrześniu miażdżące zwycięstwo w 10 z 13 regionów kraju, uzyskując 35% głosów, co oznacza wielki wzrost z 21% w ostatnich wyborach regionalnych w 2020 roku. To sygnał ostrzegawczy dla obecnej koalicji rządzącej – i dla Brukseli.
Obecny rząd premiera Petra Fiali, popierającego Ukrainę konserwatysty, ma rekordowo niski wskaźnik popularności wynoszący 24%. Zwiększa to szanse Babisa na przejęcie władzy, ponieważ jego popularność pozostaje stabilna pomimo zaangażowania w liczne skandale.
Partia Babisa – populistyczna, prawicowa
Od czasu przegranych wyborów parlamentarnych w 2021 r. 70-letni Babis przyjął retorykę charakterystyczną dla skrajnie prawicowych przywódców, od obwiniania UE za wysokie ceny energii po kwestionowanie pomocy wojskowej dla Ukrainy. Problem migracji Babis chciałby rozwiązać poprzez rozmieszczenie sił zbrojnych wzdłuż plaż Europy Południowej.
Przez lata jego partia była opisywana jako lewicowa, populistyczna, technokratyczna, konserwatywna i skrajnie prawicowa. Babis, tak jak sojusznik Kremla w Budapeszcie, podsycał strach przed wojną między NATO a Rosją.
Marsz ku nacjonalistycznej polityce
Połączenie ANO z Patriotami w Brukseli było ostatnią kroplą goryczy dla bardziej liberalnych członków ANO. Była wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Dita Charanzova i eurodeputowana Martina Dlabajova odeszły z ANO w zeszłym roku, podczas gdy wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova rozstała się z Babisem tuż przed utworzeniem nowego skrajnie prawicowego sojuszu. Charanzová powiedziała Politico, że „z wydarzeń w Czechach jasno wynikało, że ruch ANO będzie forsował nacjonalistyczną politykę”.
Wiceprzewodniczący ANO Karel Havlícek, odpowiedział Politico, że „to nonsens” mówić, że partia przesunęła się w kierunku skrajnej prawicy. „Wciąż jesteśmy tacy sami. To, co się zmieniło, to fakt, że niektórzy politycy stracili zdolność do autorefleksji i przestali postrzegać rzeczywistość... Myślę, że posiadanie odmiennego zdania niż przywódcy UE jest uzasadnione i nie ma potrzeby natychmiastowego ostracyzmu tych ludzi” – dodał.
UE jako bankomat dla Czech
Według Petra Kanioka, dyrektora Międzynarodowego Instytutu Nauk Politycznych na Uniwersytecie Masaryka w Brnie, koalicja Babisa z czeskimi skrajnie prawicowymi partiami, takimi jak Wolność i Demokracja Bezpośrednia lub Przysięga i Zmotoryzowani, pozwoliłaby mu robić „to, co uważa za stosowne w polityce zagranicznej i europejskiej”. Kaniok dodał: „Republika Czeska po prostu przestałaby prowadzić dzisiejszą stosunkowo konstruktywną politykę i powróciłaby do traktowania UE przez Babisa jako bankomatu”.
Brak członkostwa w UE dla Ukrainy
Rosnący blok przyjazny Moskwie utrudni osiągnięcie konsensusu w kwestiach takich jak pomoc dla Ukrainy, sankcje wobec Rosji czy migracja. Istnieją już pewne oznaki tego, jaki rodzaj polityki przyjmie ANO. Babis powiedział, że ma nadzieję, że „Ukraina nigdy nie stanie się członkiem UE”.
Posłowie ANO w Parlamencie Europejskim wstrzymują się od głosu lub nie uczestniczą w głosowaniach w sprawie wspierania Ukrainy przez UE. Ondrej Knotek, eurodeputowany partii ANO, odpierał sugestie, że partia jest prorosyjska. „Wszelkie próby zniesławienia nas i powiedzenia, że jesteśmy prorosyjscy, prochińscy lub, nie wiem, proantarktyczni, odzwierciedlają tylko obawy związane z faktem, że utworzyliśmy trzecią najsilniejszą grupę w Parlamencie” – skomentował Knotek.