Według sondażu przeprowadzonego wśród potencjalnych uczestników prawyborów w Iowa - pierwszego prawyborczego wyścigu - chęć oddania głosu na byłego prezydenta wyraziło 42 proc. badanych, na gubernatora Florydy Rona DeSantisa - 19 proc., zaś na trzecim miejscu jest czarnoskóry senator Tim Scott z 9 proc. NBC News notuje, że wśród badanych przed ogłoszeniem zarzutów w Georgii odsetek deklarujących poparcie dla Trumpa wyniósł 38 proc., a wśród ankietowanych po jego przewaga nad DeSantisem wzrosła o 7 punktów procentowych.

Przewaga Trumpa nad resztą rywali w prawyborczym sondażu Iowa jest największa od 2000 roku, kiedy wyścig wygrał George W. Bush.

"Publika wie, kim jestem i jaką miałem udaną prezydenturę"

Reklama

W niedzielę były prezydent ogłosił, że z uwagi na swoją dominację nad rywalami w sondażach nie będzie uczestniczył w prawyborczych debatach. Pierwsza z nich odbędzie się w środę w Milwaukee. "Publika wie, kim jestem i jaką miałem udaną prezydenturę" - stwierdził Trump na swoim portalu społecznościowym, cytując niedzielny sondaż CBS News.

Choć o nominację Partii Republikańskiej w przyszłorocznych wyborach ubiega się co najmniej 14 kandydatów, to oprócz Trumpa jak dotąd tylko DeSantis cieszy się dwucyfrowym poparciem.

Zarzuty dla byłego prezydenta USA

Trump w tym tygodniu formalnie usłyszy zarzuty w Georgii uczestnictwa w grupie przestępczej w celu odwrócenia wyniku przegranych wyborów w 2020 r. Według mediów obecnie trwają negocjacje warunków, w jakich ma się odbyć zatrzymanie byłego prezydenta. Wcześniej Trump został postawiony w stan oskarżenia w sądach w Waszyngtonie, gdzie oskarżony został o nielegalne próby utrzymania się u władzy, na Florydzie - w sprawie dotyczącej przetrzymywania tajnych dokumentów, oraz w Nowym Jorku, gdzie władze stanowe oskarżyły go o ukrywanie zapłaty za milczenie aktorce porno Stormy Daniels podczas kampanii wyborczej w 2016 r.

Według sondażu agencji AP większość Amerykanów (51 proc.) uważa, że Trump popełnił przestępstwo, starając się ingerować w wynik wyborów w Georgii, zaś tylko 15 proc., że nie zrobił nic złego. Jednak wśród sympatyków republikanów tylko 15 proc. uznaje jego działania za nielegalne.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)