Zgodnie z zapowiedziami spółki PKP Polskie Linie Kolejowe sprzed czterech lat, pod koniec tego roku na prowadzącej z Grodziska Mazowieckiego do Zawiercia linii CMK miała zostać podniesiona prędkość. Zamiast do 200 km/h pociągi rozpędzałyby się do 250 km/h. To pozwoliłoby skrócić czas przejazdu z Warszawy do Krakowa i Katowic do niecałych dwóch godzin. Zapowiadanego terminu nie uda się dotrzymać. – Realnie zakładamy, że prędkość 250 km/h wprowadzimy na CMK do końca 2025 r. – mówi DGP, Ireneusz Merchel, szef spółki PKP PLK. Przyznaje, że do poślizgu przyczyniła się pandemia, a później wojna na terenie Ukrainy. – Przez półtora roku był problem z dostawą szyn. Po wybuchu wojny były problemy na rynku pracowników, z Polski wyjechało wielu Ukraińców – przyznaje.

Arnold Bresch, wiceprezes PKP PLK, w rozmowie z portalem Rynek-kolejowy.pl stwierdził, że inwestycję przedłużają też problemy z własnością gruntów. Nie można ustalić formalnych właścicieli niektórych działek, na których leżą tory. To z kolei powoduje kłopoty ze zgłaszaniem robót budowlanych i związane z tym opóźnienia inwestycji.

CAŁY TEKST W ŚRODOWYM WYDANIU DGP I NA E-DGP