Pierwszą narodową strategię bezpieczeństwa cybernetycznego przedstawił podsekretarz stanu w resorcie spraw wewnętrznych, doradca premiera ds. bezpieczeństwa Alan West. Podkreślił, że wrogie kraje i przestępcy nasilają ataki online, wymierzone w brytyjskie interesy. Al-Kaida i podobne ugrupowania również dążą do zdobycia takich umiejętności. "Wiemy o różnych państwach, bardzo zainteresowanych wojną cybernetyczną - powiedział West. - Terrorystyczny aspekt (wojny cybernetycznej) jest najmniej niepokojący, ale przybiera na sile".

West przyznał, że nielegalne pozyskiwanie danych z sieci komputerowych jest "przerażająco łatwe". Odmówił podania, które konkretnie kraje podejrzewa o szpiegostwo komputerowe, wymierzone przeciwko Wielkiej Brytanii. Przypomniał jednak, że w 2007 roku kontrwywiad (MI5) wskazywał m.in. na Chiny i Rosję. Premier Gordon Brown wydał oświadczenie, w którym wskazywał, że Wielka Brytania musi obecnie zapewnić bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni, tak jak w XIX wieku musiała zadbać o bezpieczeństwo na morzach, a w XX wieku w powietrzu.

West podkreślił, że Wielka Brytania ściśle koordynuje swą strategię ze Stanami Zjednoczonymi. O samej strategii mówił niewiele. Ujawnił jedynie, że już we wrześniu dwa nowe gremia - Office of Cyber Security i Cyber Security Operations Centre przystąpią do wzmacniania ochrony transakcji elektronicznych. Transakcje te nazwał kręgosłupem infrastruktury gospodarczej kraju.



Reklama