Brak centralnych zakupów powoduje, że ceny w sklepach Społem są nawet o 30 proc. wyższe niż w konkurencyjnych sieciach. Byt wielu popularnych kiedyś spółdzielni jest zagrożony.
Przyszłość dla wielu spółdzielni Społem może okazać się mało optymistyczna. Kryzys uwidocznił bowiem słabe strony tego spożywczego giganta, jednoczącego prawie 4 tys. sklepów realizujących roczny obrót na poziomie 8 mld zł.
Do tego, jak wynika z raportów handlowych Dun & Bradstreet, wiele spółdzielni w sprawozdaniach handlowych za 2008 rok wykazuje zarówno mniejszą sprzedaż, jak i stratę w porównaniu z latami poprzednimi. Przykładem może być Społem Powszechna Spółdzielnia Spożywców w Krasnymstawie, która zakończyła ubiegły rok ponad 63 tys. zł straty, czy też Społem Powszechna Spółdzielnia Spożywców w Żywcu, która miała na minusie 58 tys. zł.

Droga administracja

– Największym problemem spółdzielni jest obecnie rozbudowana struktura administracyjna. Dodatkowo brak środków na promocję i reklamę w radiu, telewizji czy na nośnikach outdoor powoduje spadek sprzedaży. Lukę tę doskonale wypełniają sieci oferujące towar po znacznie niższych kosztach – tłumaczy Tomasz Starzyk z Dun & Bradstreet.
Reklama
To, co jednak najbardziej zniechęca klientów, zwłaszcza w czasie kryzysu, to ceny wyższe nawet o ponad 20 proc. niż w innych sieciach spożywczych. Zdaniem Tomasza Starzyka Społem nie wytrzymuje zwłaszcza konkurencji ze strony dyskontów, w których towary mogą być tańsze nawet o 1/3.
– Nasze sklepy są w większości zlokalizowane w centrach miast, gdzie czynsze za powierzchnie są na dużo wyższym poziomie niż na obrzeżach. To powoduje owe różnice w cenach – broni się Jerzy Rybicki, prezes Zarządu Krajowego Związku Rewizyjnego Spożywców Społem.

Problem regionów

Problem wysokich cen w sklepach Społem zostałby rozwiązany po wprowadzeniu centralnych zakupów.
– Pracujemy nad tym. Na przeszkodzie stoją jednak samodzielność spółdzielni i zawarte na poziomie regionalnym lub wojewódzkim porozumienia zakupowe. Z drugiej strony, teraz w czasie kryzysu, gdy wiele hurtowni ma kłopoty finansowe, brak centralnych zakupów to nasz atut. Problemy dostawców nie przekładają się bowiem na całą grupę, tylko na wybrane spółdzielnie – dodaje.
Zmiany na lepsze wróży szersza współpraca Społem z największymi dystrybutorami artykułów spożywczych w Polsce. Mowa o spółce dystrybucyjnej Tradis, należącej do grupy handlowej Emperia, czy też giełdowym Eurocash.
W październiku pełną obsługę dystrybucyjną swoich placówek przekazali Emperii zakopiańscy spółdzielcy.
– Zyskali tym samym dobre warunki handlowe, logistykę, nowoczesne metody marketingowe i rozwiązania informatyczne – mówi Lesław Syguła, członek zarządu Tradis.
Obecnie z Emperią współpracuje już 35 spółdzielni Społem.
ikona lupy />
Społem w liczbach / DGP