Tak przekonuje w rozmowie z IAR Bartłomiej Derski, publicysta portalu wysokienapiecie.pl.

W Ministerstwie Gospodarki zakończyło się posiedzenie rządowego zespołu do spraw Polskiej Energetyki Jądrowej. Uczestnicy spotkania nie chcieli komentować ustaleń, które na nim zapadły. Wcześniej prezes PGE Krzysztof Kilian, który odpowiada za inwestycję zapowiadał, że to spotkanie może być przełomowe dla przyszłości projektu budowy elektrowni atomowej.

Bartłomiej Derski przypomina, że w Stanach Zjednoczonych, Francji oraz Finlandii gdzie teraz są budowane elektrownie jądrowe, inwestycje finansowo wspiera państwo. Zdaniem eksperta, jednym ze skutecznych sposobów takiego wsparcia jest zagwarantowanie stałej ceny energii elektrycznej wytwarzanej w przyszłej elektrowni atomowej. Jeśli cena prądu spadnie, inwestor otrzyma dodatek finansowy od odbiorców.

Termin realizacji inwestycji był już kilkukrotnie przesuwany. Władze spółki zapowiadały uruchomienie pierwszej elektrowni najwcześniej w 2023 roku. Szef PGE zaznacza, że bez wsparcia budżetu państwa to się nie uda.

Reklama

W lipcu urzędnicy Ministerstwa Gospodarki skończyli prace nad Programem Polskiej Energetyki Jądrowej. W dokumencie czytamy, że wybór technologii oraz inwestora zagranicznego ma się odbyć w ciągu najbliższych trzech lat, a fizyczne rozpoczęcie budowy w 2016 roku.

>>> Czytaj też: USA chcą współfinansować polski atom. Pod jednym warunkiem