Wcześniej takie same pretensje Moskwa zgłosiła w stosunku do polskich owoców i warzyw.

Niezależni komentatorzy nie mają wątpliwości, że rosyjskie służby sanitarne działają na zamówienie polityczne. W prowadzając ograniczenia w handlu z krajami, które wcześniej ogłosiły sankcje wobec Rosji, Moskwa zastosowała politykę retorsji.

Pierwsi poczuli odpowiedź Rosji polscy producenci owoców i warzyw. Na „czarną listę” trafić mają towary z Grecji i Litwy, a w dalszej perspektywie z wszystkich krajów Unii Europejskiej. Rosyjskie służby przygotowują się również do wprowadzenia ograniczeń w handlu z USA.

Na pierwszy ogień pójść mają amerykańskie kurczaki. Inspektorzy znaleźli także szkodliwe substancje w whisky i hamburgerach. Wcześniej Rosja wprowadziła ograniczenia w handlu z krajami, które podpisały umowy stowarzyszeniowe z Unią Europejską, czyli z: Ukrainą, Gruzją i Mołdawią.

Reklama

>>> Czytaj też: 500 mln euro strat. Polscy sadownicy potrzebują unijnego wsparcia