Polskie rodziny wydają dziś na energię średnio ok. 15 proc. swoich dochodów, a według danych Eurostatu ok. 20 proc. Polaków nie stać, aby dostatecznie ogrzać swoje domy w sezonie zimowym.

Tymczasem dzięki głębokiej modernizacji energetycznej budynku można zmniejszyć zapotrzebowanie na ciepło nawet o 70 proc. Do inwestycji można wykorzystać fundusze unijne. - To dla nas wielka szansa, trzeba tylko dopilnować, żeby te pieniądze były dobrze wydane - uważa Julia Krzyszkowska ze Związku Stowarzyszeń Polska Zielona Sieć.

W Polsce mamy obecnie ok. 230 tys. mikroinstalacji do produkcji energii elektrycznej i ciepła z odnawialnych źródeł energii, a wedle prognozy Instytutu Energetyki Odnawialnej do 2020 r moglibyśmy ich mieć 2,5 mln.

Polska Zielona Sieć opublikowała raporty dotyczące analiz projektów Regionalnych Projektów Operacyjnych m.in. w dziedzinie energetyki. W latach 2014-2020 na odnawialne źródła energii i efektywność energetyczną regiony będą miały do wydania z funduszy unijnych 4,5 mld euro. Docieplanie budynków oraz inwestowanie w technologie odnawialne, takie jak panele na dachach czy kolektory ciepła, to nie tylko zmniejszenie opłat za prąd, ale i ochrona środowiska - dodaje Julia Krzyszkowska.

Reklama

Największym emitentem zanieczyszczeń w polskich miastach - obok transportu - są indywidualne źródła ciepła, czyli np. indywidualne piece czy kotły, w których bardzo często pali się węglem, drewnem czy śmieciami. Podczas zbliżającego się sezonu grzewczego zjawisko zanieczyszczenia powietrza, tak dramatyczne w polskich miastach, szczególnie się nasili.

Według najnowszego raportu Europejskiej Agencji Środowiska 6 z 10 najbardziej zanieczyszczonych miast UE to miasta w Polsce.

>>> Czytaj też: USA największą naftową potęgą na świecie. Rosja straci swoje geopolityczne znaczenie