- Co do idei taka ustawa była potrzebna – mówi PAP dr Stanisław Kluza, ekspert Business Centre Club i były szef Komisji Nadzoru Finansowego. - Na rynku, mimo braku szczegółowych regulacji, od wielu lat pojawiały się już oferty umów cywilnoprawnych, które są podobne do odwróconego kredytu hipotecznego czy renty dożywotniej, oferują je czasem firmy, które trudno uznać za w pełni wiarygodne. A mamy przecież do czynienia z produktem finansowym, który dotyka ważnych kwestii społecznych - dodaje.

Jak mówi, ustawa wprowadza podmioty, które są instytucjami zaufania społecznego, czyli banki, i które podlegają kontroli państwa. Państwo jest gwarantem – przekonuje Kluza.

Innego zdania w tej kwestii jest Grzegorz Bierecki, senator PiS i były prezes Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo–Kredytowej: - Oficjalnym pretekstem dla takiej ustawy jest 200 umów tego typu, które dotychczas zawarto. W rzeczywistości otwiera się rynek dla 700 tysięcy klientów, potencjalnych kredytobiorców, do których teraz kierować będą swoją ofertę banki. To pokazuje skalę przedsięwzięcia i liczbę potencjalnych ofiar tej ustawy. Odwrócona hipoteka to w rzeczywistości bardzo niebezpieczna pułapka zastawiona na właścicieli nieruchomości. To się może skończyć zmianą struktury społecznej w Polsce. Polacy – z właścicieli nieruchomości – staną się tylko i wyłącznie ich najemcami.

"Głównym beneficjentem tej ustawy są zagraniczne grupy finansowe"

Reklama

- Głównym beneficjentem tej ustawy są zagraniczne grupy finansowe. To banki będą udzielać klientom limitu kredytowego, bo nawet nie kredytu. Z pewnością tak skonstruują swoją ofertę, żeby odpowiednio wzbogacić się na nowym projekcie. Co więcej, ustawa nie precyzuje choćby tego, w jaki sposób płacone będą odsetki od kredytu. Bank wypłacać zatem będzie jedynie część kwoty, a odsetki liczone będą od całości. Dla banków to znakomity pomysł. Konsekwencją będzie przejęcie nieruchomości Polaków przez instytucje finansowe o kapitale zagranicznym. Przecież większość banków współpracuje z funduszami nieruchomościowymi – ostrzega Bierecki.

Marcin Krasoń, doradca z firmy Home Broker wskazuje z kolei, że w ustawie jest mechanizm, który zabezpiecza rodzinę zmarłego kredytobiorcy przed przejęciem za bezcen jego mieszkania. Chodzi o to, że wypłata środków w ramach odwróconego kredytu hipotecznego może być jednorazowa lub w ratach, przy czym liczba rat i ich wysokość będą określone w umowie. Środki nie mogą być jednak wypłacane dłużej niż do śmierci kredytobiorcy. Jeśli wartość mieszkania będzie wyższa od kredytu wraz z odsetkami, to bank przejmując mieszkanie którego właściciel zamarł, różnicę będzie musiał oddać spadkobiercom.

"Po śmierci klienta bank będzie miał obowiązek wycenić nieruchomość i ewentualną różnicę oddać spadkobiercom. Banki mają tu zarabiać na odsetkach, a nie przejmowaniu nieruchomości za ułamek wartości rynkowej - przekonuje Krasoń.

Same banki na razie podchodzą powściągliwie do nowej ustawy i możliwości, jakie stwarza. - W krótkim okresie PKO Bank Polski nie planuje wdrożenia odwróconego kredytu hipotecznego. Bank weryfikuje potencjał przedsięwzięcia oraz analizuje ryzyka związane z jego wprowadzeniem – czytamy o oświadczeniu Banku PKO BP przesłanym PAP przez Anetę Styrnik-Chaber, kierownika Zespołu Komunikacji Produktowej w Departamencie Komunikacji Korporacyjnej PKO BP.

Biuro prasowe banku Pekao SA przekazało natomiast PAP, że bank nie komentuje obowiązującego prawa, a Bank Zachodni WBK, że nie ma jeszcze konkretnego stanowiska w tej sprawie.

- Szersze zainteresowanie pojawi się w 2016 roku, bo to wówczas znikają ograniczenia w nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców i odwrócona hipoteka ułatwi ich przejęcie – twierdzi Bierecki.

>>> Czytaj też: Buffet: Klęska na Harvardzie była najważniejszym momentem w moim życiu

Kluza zwraca uwagę zaś, że często mylone są umowy odwróconej hipoteki i renta dożywotnia, czy inaczej aktuarialna. W tym drugim wypadku kredytobiorca otrzymuje rentę dożywotnio, a nie, jak w przypadku odwróconej hipoteki, rat jest tyle, ile określono w umowie. "Z tym wiąże się ryzyko jak w ubezpieczeniach na życie. Jeżeli klient będzie żył dłużej, to bank zapłaci więcej, jeżeli krócej, to traci klient" - wskazuje Kluza. Według Kluzy błędem jest to, że w ustawie mowa jest tylko o bankach, a nie została ona dopasowana do zakresu usług ubezpieczycieli.

"Warto postawić pytanie, dlaczego nie zezwolono na oferowanie tego produktu (odwróconej hipoteki – PAP) towarzystwom ubezpieczeń. To one przecież, przez wiele lat, gromadzą składkę ubezpieczeń na życie, a potem mogą i powinny z tytułu takiego ubezpieczenia wypłacać świadczenia" – zwraca uwagę Bierecki. "Jedynym powodem, dla którego banki dostają ten przywilej, jest fakt, iż system finansowy w Polsce i system polityczny, który jest jego pochodną opiera się na silnych grupach bankowych i szerokich wpływach banków. To dlatego banki za obietnicę udzielenia kredytu będą otrzymywać wielkie korzyści i przejmą mieszkania Polaków" - mówi.

W rządzie trwają prace legislacyjne nad projektem dot. tzw. renty dożywotniej w zamian za nieruchomości, w którym ujęte mają być inne podmioty prowadzące działalność gospodarczą.

Ustawa zakłada, że właściciel nieruchomości zaciągając taki kredyt, otrzyma pieniądze - jednorazowo lub w ratach - w zamian za to, że po jego śmierci bank przejmie mieszkanie lub odkupią je od banku spadkobiercy.

Z zasady odwrócona hipoteka jest przeznaczona dla seniorów, ale ustawa nie precyzuje minimalnego wieku osób, które mogą z niej skorzystać. Klientami mają być osoby fizyczne, które są właścicielami nieruchomości lub przysługuje im spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu albo prawo użytkowania wieczystego. Umowa może być zawarta zarówno przez osobę samotną, jak i małżeństwo. W takiej sytuacji po śmierci jednego z małżonków, pieniądze będą wypłacane dalej.

>>> Czytaj też: Jak okrada się państwo? Co roku budżet traci kilkadziesiąt miliardów na wyłudzeniach VAT