Pojawiły się na rynkach cztery czynniki, które napędzają się wzajemnie i prowadzą do katastrofy. Silny dolar, dramatyczny spadek cen surowców, osłabienie handlu i przepływów kapitału oraz niski wzrost gospodarczy rynków wschodzących - wylicza analityk dla Bloomberga.
Wydaje się logiczne, aby przyjąć założenie, że skrajne ruchy dolara (w górę) i ceny ropy naftowej oraz innych surowców (w dół) będzie prawdopodobnie nadal prowadzić do zaciskania się pętli i sprawiać, że będzie to bardzo trudna sytuacja dla inwestorów na rynkach wschodzących. Rośnie ryzyko głębokiej recesji – dodaje Stubbs. Zyski korporacyjne i rynki kapitałowe mogą cierpieć z powodu ryzyka. Ponieważ będą ograniczały swoją działalność, aby zapobiec stratom. Spełnia się scenariusz Oilmageddon. Ropa i surowce decydują o być albo nie być światowej gospodarki.
Istnieje zależność między cenami ropy, a pieniędzmi które płyną na rynki wschodzące. Im wyższa cena za baryłkę, tym więcej środków finansowych trafiało na rynki wschodzące. Istnieje poważna obawa, że międzynarodowe fundusze będę wycofywały się z ryzykownych rynków. Czyli nastąpi odpływ pieniędzy, a to może uruchomić efekt domina na globalnym rynku.
Załamanie cen ropy i gwałtowne zahamowanie światowego handlu oznacza, że istnieje prawdopodobieństwo, że po raz pierwszy od 1998 roku światowa gospodarka zanotuje deficyt na rachunku obrotów bieżących. To z kolei wywoła presję na gospodarkach wschodzących, które będę musiały korzystać ze swoich skromnych rezerw, aby utrzymać stabilność polityczną, gospodarczą i społeczną. To już jasny sygnał – zaciska się pętla na rynkach wschodzących – podkreśla analityk Citi.
Rosną też oczekiwania inflacyjne w USA, które też są powiązane z cenami ropy naftowej.
Natomiast, jeśli cena baryłki ropy naftowej wzrośnie w okolice 50 dolarów oraz nastąpi wzrost wymiany handlowej o 4 proc. to spirala zniszczenia może się zatrzymać. W takim przypadku nastąpi stabilizacja na rynku towarowym i walutowym – prognozuje Citi.
Czytaj więcej: Najgorsze gospodarki świata. Kraj - rekordzista stracił 28 proc. PKB
Jednak ruch w druga stronę spowoduje dolewanie oliwy do ognia, a właściwie oleju (ropy naftowej) w tryby maszyny zniszczenia, która będzie się rozpędzała – jak to obrazowo tłumaczy analityk.
Jeśli spełni się to czarne proroctwo, to nie będzie gdzie bezpiecznie schować środków finansowych. Jak w trakcie każdej recesji, aktualna stanie się maksyma: „Cash wins”.
Prorok(2016-02-05 15:13) Zgłoś naruszenie 706
Powiem wam tak ,przepowiednia się spełnia. Polska będzie od morza do morza !!!
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzLACH(2016-02-05 19:36) Zgłoś naruszenie 20
Tylko brzegi nie nasze.
bbbbb(2016-02-05 13:09) Zgłoś naruszenie 587
Ropne lobby dwoi i się i troi aby przekonać wszystkich że bez wysokich cen ropy światowa gospodarka nie będzie w stanie prawidłowo funkcjonować. Świat jakoś funkcjonował 200 lat temu zanim powstał przemysł olejowy i tak samo będzie funkcjonował za 20 lat gdy przestaniemy używać ropy jako paliwa! Takie analizy jak w tym artykule to tylko histerie magnatów olejowych czujących że czas ropy jako głównego paliwa świata się kończy.
Pokaż odpowiedzi (2)OdpowiedzKomornik(2016-02-06 07:47) Zgłoś naruszenie 30
Dokładnie tak, wypowiedź na zamówienie amerykańskiego anala, Forsal nawet nie powinien powielać takich bredni.
k(2016-02-05 22:00) Zgłoś naruszenie 50
dokładnie
Polak(2016-02-05 12:43) Zgłoś naruszenie 4119
To wspaniale wiesci dla Polski, bo to oznacza, ze Rosji juz wkrotce nie bedzie.
OdpowiedzPierre d`Olais-Teau(2016-02-05 13:45) Zgłoś naruszenie 405
Srutu tutu jak to mawiał szef TVP. Świat nic nie straci lecz nawet zyska na taniej ropie. Jedyna zmiana to taka, że mniej pieniędzy przesłane zostanie na konto krajów eksporterów ropy. Oj, były czasy, że ropa była po 150$ teraz to sobie zarobili swoje, teraz my sobie odbijamy
Pokaż odpowiedzi (3)OdpowiedzPierre d`Olais-Teau(2016-02-07 00:49) Zgłoś naruszenie 10
@komornik, to nie znaczy ze te kraje zlikwidują przemysł bo produkują poniżej kosztów. Dziwne? Wcale nie, bo popatrz co się dzieje np. z naszym górnictwem. Niektóre kraje nie mogą sobie pozwolić na likwidację wielkich zakładów z przyczyn politycznych. Co więcej, utrzymanie tych ludzi na bezrobociu może nawet kosztować więcej. No i jeszcze ta nadzieja, że wkrótce będzie odbicie cen
Komornik(2016-02-06 07:50) Zgłoś naruszenie 00
Tu jest napisane co innego: http://biznesalert.pl/gdzie-jeszcze-oplaca-sie-wydobycie-ropy-naftowej-infografika/
Ola(2016-02-06 00:08) Zgłoś naruszenie 20
Może i teraz sobie odbijamy, ale niedługo się to skończy. Koszty poszukiwania i wydobycia ropy wcale nie są niskie- zależnie od kraju to 40-50 $ za baryłkę. Przy rekordowej cenie jaką wprowadził Iran (17 $/ baryłkę), wydobycie stanie się całkowicie nieopłacalne, nawet dla takich krajów jak Arabia Saudyjska, czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Kolejne firmy wpadać będą w kłopoty finansowe i zmniejszać wydobycie lub znikać z rynku. Obecne rezerwy wydobytej ropy to 1073,6 mld baryłek ropy. Jednak prędzej, czy później dojdzie do ich wyczerpania. Jako iż firmy nie będę przygotowane na ponowne zwiększenie wydobycia surowca, ceny poszybują w górę, a wtedy wcale na tym nie zyskamy. Po prostu cena ropy powinna być relatywna w stosunku do kosztów całego procesu eksploatacji.
kwas(2016-02-05 13:40) Zgłoś naruszenie 353
Z wypowiedzi analityka wnika ze najważniejsze to żeby był zabezpieczony interes korporacji finansowych najlepiej tylko amerykańskich które muszą ciągle spekulować i nabijać sobie kieszeń forsą. Można to robić na różne sposoby np. obniżajćc ratingi jakiegoś kraju , wywołując fikcyjne konflikty lub wojny. Citi Bank ma w tym doświadczenie bo już sto lat temu Al Capone PRAŁ w tym banku swoje pieniądze.Dziwi mnie niepokój tej wypowiedzi ponieważ to w USA jest najwięcej noblistów z tzw.ekonomi kreatywnej którym nic się nie sprawdziło w gospodarce oprócz wojny.Na szczęście są filmy w sieci robione przez amerykanów pokazujące ten cały proceder
OdpowiedzQQ(2016-02-05 12:26) Zgłoś naruszenie 243
Strasznie pokrętne i nieprzekonujące tłumaczenie. A co do związku wysokich cen ropy z większą ilością pieniędzy trafiających na rynki wschodzące, to chyba chodzi o spekulacje - kiedy ropa tanieje, miej można zarobić, a tym samym mniej jest środków do "inwestowania" na giełdach.
Odpowiedzbggf(2016-02-05 14:00) Zgłoś naruszenie 232
ale bzdury.....
Odpowiedzengy(2016-02-05 19:22) Zgłoś naruszenie 81
"Istnieje zależność między cenami ropy, a pieniędzmi które płyną na rynki wschodzące. Im wyższa cena za baryłkę, tym więcej środków finansowych trafiało na rynki wschodzące. Istnieje poważna obawa, że międzynarodowe fundusze będę wycofywały się z ryzykownych rynków. Czyli nastąpi odpływ pieniędzy, a to może uruchomić efekt domina na globalnym rynku." ;-) istnieje też zależność, mianowicie jeśli ceny ropy są niższe to też mniej pieniędzy wypływa z rynków wschodzących w ramach opłat za import ropy i TYM SAMYM czyli nastąpi wzrost aktywów walutowych tych krajów......nawet my w tym roku zanotowaliśmy pierwszą w historii nadwyżkę handlową....tyle. Co za tendencyjny artykuł. Lepiej by ropa była droga to bardziej nas wykupią ci od których kupujemy surowiec....i to ma być dobre/lepsze niż zatrzymanie kapitału w kraju.
OdpowiedzKrzysztof(2016-02-05 15:46) Zgłoś naruszenie 72
Cash wins? Może być deflacja jak podczas wielkiego kryzysu a Usa a może być hiperinflacja. Pozatym jaki cash wins? Dolar który jest mocno przewartościowany? Euro z ogromnymi problemami w Unii, czy mało znacząca złotówka będąca uznawana za walutę rynku rozwijającego się czyli podwyższonego ryzyka z którego jako z pierwszego wycofują sie wszyscy poważni gracze
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzKomornik(2016-02-06 07:53) Zgłoś naruszenie 10
No jak deflacja to właśnie cash wins ☺
a(2016-02-05 23:34) Zgłoś naruszenie 72
bełkot
OdpowiedzChuj(2016-02-06 01:08) Zgłoś naruszenie 63
chuje muje dzikie węże
Odpowiedzengy(2016-02-05 19:23) Zgłoś naruszenie 51
Istnieje też zależność, mianowicie jeśli ceny ropy są niższe to też mniej pieniędzy wypływa z rynków wschodzących w ramach opłat za import ropy i TYM SAMYM czyli nastąpi wzrost aktywów walutowych tych krajów......nawet my w tym roku zanotowaliśmy pierwszą w historii nadwyżkę handlową....tyle. Co za tendencyjny artykuł. Lepiej by ropa była droga to bardziej nas wykupią ci od których kupujemy surowiec....i to ma być dobre/lepsze niż zatrzymanie kapitału w kraju.
Odpowiedzengy(2016-02-05 19:22) Zgłoś naruszenie 31
jak tutaj dodać komentarz????
OdpowiedzAlek(2016-02-05 22:59) Zgłoś naruszenie 21
Zwyczajnie, Niech on sie boi, ja nie bede.
Odpowiedzmuśka(2016-02-06 08:29) Zgłoś naruszenie 12
Totalnie nie logiczne, że Świat jest uzależniony od wysokich cen ropy i niskiej ceny dolara, powiedziałbym odwrotnie. Dziwi mnie też, że rosnie cena dolara, skoro FED drukuje dolary szybciej niż papier toaletowy.
OdpowiedzKris(2016-02-05 15:45) Zgłoś naruszenie 10
Cash wins? Może być deflacja jak podczas wielkiego kryzysu a Usa a moze byc hiperinflacja. Pozatym jaki cash wins? Dolar który jest mocno przewartosciowany? Euro z ogromnymi problemami w Unii, czy mało znacząca złotówka będąca uznawana za walute rynku rozwijającego się czyli podwyzszonego ryzyka z którego jako z pierwszego wycofują sie wszyscy poważni gracze
Odpowiedz