Po spadku na początku notowań rynek świecił pustkami. Znaczna część sesji nie wyróżniła się absolutnie niczym. W atmosferze świątecznej na rynek nie spłynęły żadne dane makroekonomiczne, a jedynym wydarzeniem było rozpoczęcie posiedzenia RPP, która jutro zapewne ogłosi cięcie stóp procentowych o 50 punktów bazowych. Identyczną decyzję wydał dziś bank centralny na Węgrzech, ale nie miała ona żadnego przełożenia na zachowanie rynków.

Ostatecznie spadek WIG20 sięgnął 1,87 procent, ale o niczym to nie przesądza. Obrót sięgnął tylko 500 milionów złotych, więc był mizerny, ale jak na standard przed-świąteczny zupełnie uzasadniony.
Sytuacja w Ameryce była niemal analogiczna. Spadki trwały od początku i w trakcie sesji sięgnęły 3 procent. Dopiero ostatnia godzina podniosła indeksy i w końcówce na S&P500 udało się wybronić minima z początku grudnia.

Dla naszego handlu nie będzie mieć to żadnego znaczenia. Obrót ponownie będzie niewielki, a jedynym wydarzeniem które będzie komentowane to posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Obniżka o 50 punktów jest już zdyskontowana, chociaż nie można wykluczyć, że rynek oczekuje zbyt „drogiego” prezentu. RPP woli delikatne posunięcia nawet w sytuacji, gdy cała Europa tnie stopy na potęgę.