"Polityka pieniężna w Polsce powinna być łagodzona ze względu pojawienie się wyraźnej, ujemnej luki popytowej. Powinna być łagodzona, by pomóc gospodarce wrócić z czasem na ścieżkę potencjalnego wzrostu. [...] Uważam też, że potrzebne są głębsze jednorazowe obniżki niż o 25 pb., czego dowodem jest nasza grudniowa decyzja" - powiedział Sławiński w środę w TVN CNBC Biznes.

Jego zdaniem, za obniżkami stóp przemawiają także dane o inflacji, która już wkrótce może osiągnąć 2,5-proc. cel NBP. Sławiński uważa, że o poziomie wskaźnika CPI decydować teraz będą ceny regulowane, ale obniżenie tempa wzrostu gospodarczego oraz spadek cen żywności i surowców przyniosą wyraźny spadek cen już wkrótce.

"Wszystko zdaje się wskazywać o tym, że inflacja jeszcze w tym roku może obniżyć się nawet poniżej celu. [...] Myślę, że przed końcem I połowy roku może ona osiągnąć cel NBP" - oszacował Sławiński.

W środę Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu spadły o 0,1 proc. w porównaniu do poprzedniego miesiąca, natomiast w ujęciu rocznym inflacja wyniosła 3,3 proc. W listopadzie inflacja roczna wyniosła 3,7 proc. rok do roku.

Reklama

Jedenastu uwzględnionych w ankiecie agencji ISB ekonomistów oczekiwało, że wskaźnik cen i usług konsumpcyjnych (CPI) wyniósł średnio 3,31 proc. rok do roku. Prognozy oscylowały między 3,1 proc. a 3,5 proc. Resort finansów szacował grudniowy poziom wskaźnika CPI na 3,4 proc., natomiast gospodarki na 3,5 proc.