Sekretarz generalny CDU Peter Tauber powiedział po zakończeniu obrad, że w obu kontrowersyjnych tematach konieczne są dalsze dyskusje. Podczas najbliższego weekendu uczestniczące w negocjacjach partie powinny jego zdaniem przemyśleć swoje stanowiska.

Jak pisze "Spiegel online", Zieloni "kategorycznie" odrzucają stanowisko partii chadeckich CDU/CSU w kwestii migracji. Podczas gdy chadecy obstają przy ograniczeniu liczby migrantów do 200 tys. rocznie, Zieloni opowiadają się za zniesieniem obowiązujących do marca 2018 roku ograniczeń w łączeniu rodzin uchodźców.

Sekretarz generalny CSU Andreas Scheuer potwierdził, że jego partia podtrzymuje swe stanowisko w sprawie migracji. Odnosząc się do sporu o klimat i politykę energetyczną zaznaczył, że głównym celem partii chadeckich jest bezpieczeństwo dostaw energii, możliwie niskie ceny prądu i zachowanie miejsc pracy w branży energetycznej. Podobne stanowisko zajmuje FDP. Zieloni domagają się całkowitej rezygnacji z węgla do roku 2030 oraz zaprzestania produkcji samochodów z silnikami spalinowymi.

Rozmowy sondażowe bloku partii chadeckich CDU/CSU z FDP i Zielonymi rozpoczęły się w zeszłym tygodniu. We wtorek przedstawiciele uczestniczących partii poinformowali, że doszło do zgody w kwestii utrzymania zrównoważonego budżetu.

Reklama

Obecna faza rozmów ma służyć zorientowaniu się czy istnieją przesłanki do podjęcia negocjacji koalicyjnych. Eksperci spodziewają się, że nowy rząd powstanie nie wcześniej niż pod koniec tego roku lub nawet na początku przyszłego.

Rząd chadeków z liberałami i Zielonymi byłby pierwszym takim sojuszem na skalę całego kraju w historii Niemiec. Na szczeblu landów taka koalicja, zwana od barw partyjnych czarno-żółto-zielonych "jamajską", rządzi od czerwca Szlezwikiem-Holsztynem.

Kierowany przez Merkel blok partii chadeckich CDU/CSU wygrał blisko miesiąc temu wybory parlamentarne. Chrześcijańscy demokraci uzyskali jednak wynik najgorszy w powojennej historii tej partii - 32,9 proc. Ponieważ ich dotychczasowy koalicjant SPD postanowił przejść do opozycji, "jamajska" koalicja jest jedynym sposobem na uniknięcie przedterminowych wyborów.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)