"Nie przewiduję recesji, ale jesteśmy także przygotowani na gorszy scenariusz niż te 1,7 proc. wzrostu PKB. Uważamy, że takie prawdopodobieństwo jest małe, ale nie jest niemożliwe" - mówi Jacek Rostowski.

Zdaniem ministra, sytuacja jest wyjątkowa, bo mamy do czynienia z największym kryzysem światowym od lat 30.. To jest druga po transformacji wielka próba dla Polski.

Rostowski powątpiewa, czy recepta na kryzys, którą wybrały liczne kraje, w tym USA, czyli zadłużanie się na potęgę, będzie skuteczna. Bo nie można odpowiadać na kryzys spowodowany niefrasobliwym życiem na kredyt, zwiększaniem zadłużenia przez państwa.

Nie wykluczone jednak, że Polska w tym czasie będzie się rozwijać w niezłym - w porównaniu z Zachodem - tempie 3-4 proc. "To nasza szansa na podgonienie Europy" - uważa minister finansów.

Reklama

Więcej w "Gazecie Wyborczej"