W ubiegłym tygodniu sąd ogłosił upadłość Zakładu Zespołu Mechanicznych, który jest spółką-córką Huty Stalowa Wola. Powodem złożenia wniosku o upadłość był drastyczny spadek zamówień na produkty firmy. Teraz, o ile sąd zgodzi się na upadłość, o losach firmy i tysięcznej załogi zadecyduje syndyk. Kolejne firmy, skupione wokół Huty Stalowa Wola, zapowiedziały redukcje zatrudnienia.

"Doszło do spotkania, które daje szanse wszystkim zaangażowanym w problem Stalowej Woli, żeby wspólnie razem coś zrobić i bardzo się cieszę z tego, że znalazłem partnerów wyjątkowo rzeczowych" - powiedział dziennikarzom szef rządu po spotkaniu, w którym uczestniczyli: związkowcy i przedstawiciele kierownictwa z Huty Stalowa Wola, prezydent Stalowej Woli oraz parlamentarzyści.

Jak mówił, najważniejsze jest to, że pomimo trudnej sytuacji "nikt nie opuszcza rąk".

"Nie będzie oczywiście łatwych pieniędzy, są trudne czasy i łatwe recepty się skończyły, ale najważniejsze, że wszyscy tam chcą działać i my ze strony rządu także zrobimy wszystko. Mamy pewny pakiet spraw dotyczący zarówno Huty Stalowa Wola jak i samego miasta, który będziemy krok po korku realizować" - zaznaczył Tusk.

Reklama

Prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak powiedział zaś dziennikarzom, że przede wszystkim jest zadowolony z tego, iż w końcu strona rządowa dostrzegła Stalową Wolę i jej problemy.

"Jesteśmy zobowiązani i doceniamy, że premier znalazł czas i chciał rzeczywiście rzeczowo i rzetelnie wysłuchać naszych problemów" - zaznaczył Szlęzak.

W jego ocenie zaproponowane rozwiązania są możliwe do realizacji, ale - jak podkreślił - nikt nie ma złudzeń, że szybko przyniosą efekty. "Jestem dobrej myśli, chociaż nie oczekuję, że tutaj stanie się jakiś cud i z dnia na dzień wszystkie problemy Stalowej Woli zostaną rozwiązane, ale jeżeli będziemy je po kolei, te mniejsze i te większe, załatwiać to myślę, że będzie nam łatwiej przeczekać kryzys" - dodał prezydent Stalowej Woli.

Ani premier, ani prezydent Stalowej Woli nie mówili o szczegółach rządowego pakietu dla Stalowej Woli.

Jak wynika ze środowych zapowiedzi rzecznika prezydenta miasta, Szlęzak chciał przede wszystkim rozmawiać z szefem rządu o rozwiązaniach systemowych, które mają przyspieszyć inwestycje w mieście. Z kolei związkowcy chcieli przekazać swoje postulaty: wycofanie się zakładów energetycznych z podwyżek prądu dla przemysłu czy wprowadzenie do polskiego prawa możliwości organizowania tzw. przerwy technicznej w zakładach (ogłaszanej np. przy braku zamówień).