Według obecnych zasad Sisi powinien ustąpić w 2022 r., kiedy zakończy się jego druga czteroletnia kadencja. Propozycja zmiany art. 140. ustawy zasadniczej daje prezydentowi prawo do przedłużenia obecnej kadencji o dwa lata, do 2024 roku, oraz pozwala na ubieganie się o jeszcze jedną sześcioletnią kadencję.

Poprawki zezwalają też prezydentowi na mianowanie sędziów oraz rozszerzają rolę armii, która została określona jako "strażnik i obrońca" egipskiego państwa, demokracji i konstytucji. Rozszerzają także jurysdykcję sądów wojskowych w sprawach dotyczących cywilów. Zgodnie z propozycją przywrócony ma być też Senat, a w Izbie Reprezentantów, która stanie się niższą izbą parlamentu, jedna czwarta miejsc będzie zarezerwowana dla kobiet.

We wtorek kontrolowany przez stronników Sisiego parlament zatwierdził propozycję zmiany konstytucji. Zwolennicy nowelizacji utrzymują, że jest ona konieczna dla stabilności systemu politycznego oraz przeprowadzenia reform gospodarczych. Jej przeciwnicy argumentują, że nowe prawo to droga do ograniczenia niezależności sądów i autorytaryzmu.

Referendum, w którym uprawnionych do głosowania jest ponad 60 mln Egipcjan, potrwa do poniedziałku. Końcowy wynik zostanie ogłoszony 27 kwietnia.

Reklama

Sisi stał na czele wojskowego przewrotu, wskutek którego w 2013 r. odsunięto od władzy demokratycznie wybranego prezydenta Mohammeda Mursiego. W 2014 r. został wybrany na prezydenta, a w zeszłym roku zapewnił sobie reelekcję - w głosowaniu, w którym praktycznie nie miał konkurentów, bo jego potencjalni rywale zostali zmuszeni do rezygnacji bądź aresztowani.

Według organizacji broniących praw człowieka w Egipcie represje przybrały rozmiar większy niż było to za czasów Hosniego Mubaraka, który rządził tym krajem w latach 1981-2011. Organizacja Human Rights Watch twierdzi, że w ciągu ostatnich trzech lat ponad 15 tys. cywilów trafiło przed sądy wojskowe. (PAP)

mobr/